Wniosek o wotum nieufności dla ministra rolnictwa złożyli posłowie PSL. Zarzucają mu, że prowadzi "szkodliwą politykę na polskiej wsi". Pod wnioskiem, oprócz ludowców, podpisali się politycy PO.
Pomór, tuczniki i emerytury
- PiS sobie nie radzi ze zwalczaniem afrykańskiego pomoru świń (ASF). Rolnicy nie dostali pieniędzy za niesprzedane tuczniki - mówił Stanisław Żmijan.
Poseł Zbigniew Ajchler wskazał, że Jurgiel nie robi nic w sprawie spółdzielczości rolnej, mimo że to deklarował. Dodał, że nie działa ustawa łowiecka. Są duże zaniedbania w zwalczaniu grypy ptaków oraz ASF. Mówił także o nieprawidłowościach w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
- Opozycja ma prawo do krytyki i wyrażenia braku zaufania do ministra - stwierdziła Dorota Niedziela, także z PO.
Odniosła się w ten sposób do argumentów posłów PiS, że to koalicja PO-PSL wprowadziła szereg niekorzystnych rozwiązań dla wsi, m.in. podniesienia wieku emerytalnego dla rolników.
Dopłaty, dziki i obietnice
- Zdumiona jestem dyskusją, że nie ma merytorycznego wystąpienia wnioskodawców - powiedziała natomiast Paulina Hennig-Kloska z Nowoczesnej. Zauważyła, że nie padły także argumenty w obronie ministra.
- Nie widzę dobrej zmiany, jest problem z wypłatą dopłat bezpośrednich - dodała.
Jarosław Sachajko (Kukiz-15) pytał o budowę płotu na wschodniej granicy Polski, mającego chronić przed migracją dzików, o bezrobocie na wsi i sprzedaż bezpośrednią rolników.
Głosu w tej dyskusji nie zabrali posłowie PSL. Jednak ich szef, Władysław Kosiniak-Kamysz, w porannych "Sygnałach Dnia" w Polskim Radiu stwierdził, że Jurgiel to najsłabszy minister rolnictwa od wielu lat oraz najsłabszy minister w obecnym rządzie. Zwracał uwagę, że nie spełnił obietnic, jakie składał jeszcze jako poseł opozycji.
- Od 1 stycznia 2018 roku będzie podniesiony wiek emerytalny dla rolników, nierozwiązana jest kwestia pomocy dla sadowników po przymrozkach - przypomniał.
Ministra bronili posłowie PiS. Według nich wniosek jest bezpodstawny. Zdaniem Dariusza Bąka dyskusja w sprawie wotum to kolejny początek "kabaretu" tych, którzy zostali odsunięci od władzy. Zbigniew Dolata zauważył natomiast, że uzasadnienie jest niepoważne i w wielu miejscach została przekroczona granica "śmieszności i przyzwoitości". A według Krzysztofa Ardanowskiego wniosek PSL jest słabo przygotowany i trudno jest nad nim dyskutować.
Winni, opłaty i bioasekuracja
W podobnym tonie wypowiadali się przedstawiciele organizacji rolniczych: rolniczego OPZZ oraz Samoobrony. Zdaniem Sławomira Izdebskiego (rolnicze OPZZ), to PSL jest winne wielu zaniedbań, a PiS próbuje tylko je naprawić. Natomiast zdaniem Lecha Kuropatwińskiego (Samoobrona) próba odwołania ministra jest sprawą polityczną, a PiS robi wiele, by na wsi działo się lepiej.
Krzysztof Jurgiel zwrócił uwagę, że PiS jako pierwsza formacja polityczna przedstawiła program dla wsi na całą kadencję. Tłumaczył, że podjęte dotychczas działania ustabilizowały rynki rolne, a opłacalność produkcji rolnej wzrosła.
- Otwierane są nowe rynki zbytu, Polska aktywnie uczestniczy w pracach w ramach Grupy Wyszehradzkiej UE. Resort aktywnie zwalcza ASF, wprowadzone zostały przepisy zaostrzające bioasekurację. Ukrócone zostały spekulacje ziemią, dopłaty bezpośrednie zostały wypłacone w terminie - wyliczał minister.
Debata ws. wotum nieufności wobec Jurgiela została przełożona na następne posiedzenie Sejmu, po niej będzie głosowanie. Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów (minimum 231).