Kontrole Państwowej Inspekcji Pracy potwierdziły, że nielegalny monitoring miał miejsce. Pracownicy warszawskiego lotniska imienia Fryderyka Chopina mogli być inwigilowani.
Chodzi o trzy kamery – ustaliłRMF FM. Dwie zamontowane w pomieszczeniach socjalnych pracowników Służby Ochrony Lotniska, gdzie spożywane były posiłki, trzecia w miejscu przechowywania mundurów i rzeczy prywatnych. Obiektywy wycelowane były na wejścia do pomieszczeń.
Zgodnie z ustaleniami Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie, pracownicy nie zostali poinformowani o ich obecności. Jest to niezgodne nie tylko z prawem pracy, ale i wewnętrznym regulaminem Portów Lotniczych – przypomina RM FM.
Dopiero po interwencji związków zawodowych działających w Państwowym Przedsiębiorstwie Porty Lotnicze i Inspektorów kamery zdjęto.
Lotnisko Chopina od środka:
Dyrektor Mariusz Szpikowski zaprzecza jednak próbom inwigilacji pracowników. Jak tłumaczył dziennikarzom RMF FM, kamery zostały zainstalowane wcześniej, gdy te pomieszczenie były wykorzystywane do innych celów. Monitoring miał zostać wyłączony w momencie, kiedy pokoje stały się pomieszczeniami socjalnymi.
Związkowcy przekonują jednak, że już wcześniej zgłaszali problem dyrekcji. Bez efektu. Dopiero kontrola PIP zmusiła dyrektora PP PPL do zajęcia się sprawą.