Przede wszystkim gospodarka i gruntowna reforma rynku pracy, systemu emerytalnego oraz polityki prorodzinnej. Ryszard Petru i eksperci przedstawili założenia programowe NowoczesnejPL w obszarze polityki społecznej. Lider stowarzyszenia Nowoczesna, ekonomista Ryszard Petru zapowiedział w niedzielę, że będzie liderem listy wyborczej swojej partii w Warszawie w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Lider ugrupowania Ryszard Petru podkreślał, że rynek pracy i system emerytalny są nieuporządkowane. Z kolei - jak mówił - rządowy program dla rodziny nie jest przejrzysty. Krytykował również propozycje PiS, w tym między innymi 500 złotych na każde urodzone dziecko.
Ryszard Petru przekonywał, że potrzebne są rozwiązania gruntowne, a nie doraźne. W jego ocenie, takim pomysłem byłoby wprowadzenie od 2016 roku nowych zasad emerytalnych. Miałyby one polegać na skasowaniu przywilejów emerytalnych dla wchodzących na rynek górników, a rolnicy rozpoczynający działalność w przyszłym roku nie ma KRUS-u tylko ZUS.
- To są małe rewolucje, oczywiście w wyniku tego nie będzie wielkich oszczędności, ale będą sprawiedliwe zasady. Nie może być tak, że dzisiaj pielęgniarka ma dużo gorszy start niż ten górnik - tłumaczył Ryszard Petru, dodając, że przywileje sprzed 2016 roku zostałyby zachowane.
Lider NowoczesnejPL mówił, że zmiany powinny objąć kodeks pracy. Podkreślał potrzebę wprowadzenia elastycznego systemu zatrudnienia - umów kontraktowych oraz postawienia na telepracę.
Ryszard Petru zaznaczał również, że Polska musi skierować większe fundusze na naukę oraz innowacje. Jego zdaniem, obecny i poprzednie rządy promowały hasło "taniej Polski". - To jest wizja Polski jako montowni Europy, trzeba zerwać z tą wizją, tylko starzy politycy nie zerwą z tą wizją, oni naprawdę głęboko wierzą, że jak zatrudnią 1000 tanich Polaków, to mają sukces - przekonywał.
Petru przekonywał m.in., że ubiegłoroczne zmiany w systemie otwartych funduszy emerytalnych pokazały innym, "jak w sposób bezczelny przejąć oszczędności Polaków". - Dziś Polacy pracują za niewielkie pieniądze, nie widzą perspektyw. Obawiam się, że jest to pokolenie ginącej nadziei, pokolenie bez przyszłości - mówił Petru.
Krytykował system emerytalny i politykę prorodzinną. Przekonywał, że jeśli będzie ona kontynuowana, to "w 2050 roku będzie nas tylko 34 mln, czyli będziemy się kurczyć". - Jesteśmy krajem, gdzie w Europie rodzi się prawie najmniej dzieci na jedna rodzinę. Polityka prorodzinna powinna być skoordynowana i całościowo powiązana ze zmianami na rynku pracy - mówił.
Petru przekonywał także do sprawiedliwego systemu emerytalnego. Jego propozycja polega na tym, by od 2016 roku każdy wchodzący na rynek pracy podlegał temu samemu systemowi emerytalnemu. Wprowadźmy sprawiedliwy system emerytalny od 2016 roku - mówił.
Apelował jednocześnie do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o "przypomnienie sobie zasad matematyki". - Ile włożymy do systemu emerytalnego, tyle wyjmiemy. Nie da się mało włożyć i dużo wyjąć, a PiS to proponuje - ocenił Petru. Podkreślił przy tym, że bez nowoczesnej gospodarki nie będzie dobrej polityki społecznej, bez nowoczesnej gospodarki nie będzie nowoczesnego rynku pracy, bez nowoczesnej gospodarki Polacy nie będą rodzin więcej dzieci - mówił Petru.
- Będę jedynką w Warszawie - zapowiedział Petru na konferencji prasowej w stolicy. Jak dodał, liderów list wyborczych swojej partii w innych miastach będzie prezentował "z zaskoczenia", "by nie było przecieków".
Krytycznie odniósł się do list wyborczych innych ugrupowań, m.in. PO. - Z przerażeniem stwierdzam, że to, co słyszymy o konstrukcji list Platformy wskazuje na totalną degrengoladę polityki. Okazuje się, że wszyscy, którzy byli na taśmach chcą startować - mówił Petru.