Z powodu bardzo niskich notowań tego surowca znacząco pogorszyła się sytuacja na kanadyjskim rynku pracy, a stopa bezrobocia wzrosła niespodziewanie w lutym do najwyższego poziomu od marca 2013 r.
Kanadyjska gospodarka, w dużym stopniu uzależniona od cen ropy naftowej, zanotowała w ubiegłym miesiącu wzrost stopy bezrobocia do 7,3 proc. z 7,2 proc. w styczniu. Tymczasem w 2015 r. Kanadyjczycy mieli stopę bezrobocia nawet na poziomie 6,6 proc.
Załamanie notowań ropy naftowej na światowych giełdach paliw wpłynęło na nasilenie fali zwolnień pracowników w regionach związanych m.in. z produkcją surowca, od Alberty po Newfoundland.
Stopa bezrobocia w Albercie wzrosła w lutym do najwyższego poziomu od 1995 r. i wyniosła aż 7,9 procent. W Kanadzie ubyło w lutym 2.300 miejsc pracy, a tymczasem analitycy spodziewali się, że w gospodarce przybyło w ub. miesiącu 10.000 nowych stanowisk. W sektorze prywatnym przybyło 15.200 miejsc pracy, ale za to w państwowym - ubyło ich w lutym 20.400
Zatrudnienie w usługach spadło w lutym o 44.500 - podają kanadyjscy statystycy.