O sprawie napisała "Rzeczpospolita". Największy wzrost, dokładnie o 25 proc., do 210 mln zł, zaplanowała Kancelaria Prezydenta - wynika z dokumentów, które wysłała do sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, opiniującej budżety najważniejszych instytucji. Przez kilka lat budżet Kancelarii zamykał się w kwocie 168 mln zł, choć w początkach prezydentury Bronisława było to jeszcze więcej.
W przyszłorocznym kancelaria Andrzeja Dudy zaplanowała 7 mln zł na wydatki związane z referendum, w którym prezydent Andrzej Duda chciałby w listopadzie 2018 r. zapytać obywateli m.in. o wiek emerytalny, kompetencje głowy państwa i stosunek prawa polskiego do unijnego.
Tyle że rozpisanie plebiscytu nie jest pewne - prezes PiS Jarosław Kaczyński w październiku mówił, że to, "czy zgoda na referendum będzie czy nie, zależy od bardzo wielu czynników" - czytamy w "Rz".
Oprócz kosztów referendum Kancelaria wydatki tłumaczy m.in. zwiększeniem zatrudnienia o 30 etatów i wyższymi kosztami podróży zagranicznych. Głównym powodem są jednak obchody 100-lecia odzyskania niepodległości - podaje gazeta.
Z kolei Kancelaria Sejmu przedstawiła posłom projekt zakładający, że budżet wzrośnie o 83 mln zł. Mają za to zostać sfinansowane między innymi inwestycje budowlane. Ponadto kancelaria ogłosiła, że chce dodatkowych 25 mln zł na wydatki związane ze strażą marszałkowską i obsługą gastronomiczną. W sumie jej budżet ma wrosnąć o blisko 23 proc., do 591 mln zł.
Z kolei Kancelaria Senatu chce zwiększyć swój o 32 mln zł, czyli o niemal 18 proc, by m.in. móc lepiej finansować organizacje polonijne - czytamy.