Senator Grzegorz Biernacki, który jest szefem tej komisji, to gorący zwolennik walki z nieuczciwymi praktykami kancelarii.
- Przygotowywaliśmy się do tego bardzo skrupulatnie żeby nikogo nie skrzywdzić, ale przede wszystkim żeby jak najwięcej zagwarantować obywatelom. Co ważne w pierwszym czytaniu uchwała przeszła jednogłośnie, nie było sprzeciwu ze strony opozycji, która poparła projekt - powiedział Biernacki w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Senator zapomniał o podstawowych prawach ekonomii - komentuje z kolei "Gazeta Wyborcza". Jak czytamy w artykule, odgórne wprowadzanie maksymalnej kwoty wynagrodzenia kancelarii będzie miało skutek odwrotny do zamierzonego. Poszkodowani, zamiast mieć lepiej, mogą mieć gorzej.
Może bowiem dojść do sytuacji, w której kancelarie, nie mogąc pobrać prowizji adekwatnej do poniesionych kosztów, nie będą chciały zajmować się co trudniejszymi przypadkami.
"To tak, jakby wprowadzić maksymalną cenę za bochenek chleba. Jeśli byłaby ona niższa od kosztów jego produkcji, mało kto zdecydowałby się go produkować. I ludziom trudniej byłoby kupić pieczywo" - przekonuje "Wyborcza".
Gazeta podkreśla też, że prowizje kancelarii w ciągu kilku ostatnich lat sporo spadły. 10 lat temu firmy potrafiły inkasować nawet 30-50 proc. wywalczonego odszkodowania, dziś jest to 15-25 proc.
Drugie czytanie senackiego projektu zaplanowane jest na wrzesień. Grzegorz Bierecki deklaruje, że nie ma zgody na "żerowanie na chwilowej słabości ludzkiej", a przypadki zawyżania stawek przez niektóre kancelarie nazywa "zwykłą kradzieżą".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl