Do czego służy karawan? Wiadomo, do transportu zwłok. Z punktu widzenia prawa odpowiedzi nawet na tak proste pytania, nie są oczywiste.
Przed kilkoma dniami Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej pochylił się nad wątpliwością, jaką miał sąd we Włoszech. Czy karawan służy do przewozu osób, do transportu towarów czy też może jest pojazdem silnikowym o innym specjalnym przeznaczeniu? Albo, wariant trzeci - służy do przewozu towarów?
Chodzi o akcyzę
Choć odpowiedź nie zmienia sposobu korzystania z karawanu przez zakłady pogrzebowe, to ma ogromne znaczenie z podatkowego punktu widzenia. Konkretnie z punktu widzenia akcyzy. To dlatego, że klasyfikacji samochodów jako osobowych lub ciężarowych dla celów podatku akcyzowego dokonuje się w oparciu o unijną klasyfikację statystyczną CN, a nie - prawo o ruchu drogowym.
Czytaj także: * *Ludzie się targują, są gotowi zrezygnować z trumny. Branża pogrzebowa nie pamięta tak trudnych czasów
I tak, akcyzą objęte są pojazdy przeznaczone zasadniczo do przewozu osób, włącznie z samochodami osobowo-towarowymi (kombi) oraz samochodami wyścigowymi, z wyłączeniem pojazdów samochodowych i pozostałych pojazdów, które nie wymagają rejestracji zgodnie z przepisami o ruchu drogowym (czyli o klasyfikacji CN 8703).
Akcyzą nie są obłożone samochody specjalnego przeznaczenia (pozycja CN 8705). Są to m.in. pojazdy strażackie, betoniarki samochodowe, zamiatarki, polewaczki, mobilne kliniki (medyczne lub dentystyczne) z salą operacyjną.
W Polsce (ale też większości krajów UE) karawany, choć na pewno wizualnie różnią się od „zwykłych” samochodów osobowych, to jednak traktowane były jako każdy inny pojazd do przewozu osób. Gdyby TSUE uznał, że jednak należy zmienić klasyfikację, fiskus musiałby dokonać zwrotu pobieranej przez lata akcyzy.
Ten scenariusz był wprawdzie mało prawdopodobny, ale eksperci podatkowi dobrze pamiętają spór o klasyfikację ambulansów (o czym piszemy niżej), który dowiódł, że zmiana zasad gry (czyli klasyfikacji pojazdów) ze skutkiem wstecznym może mieć bardzo poważne skutki dla bezpośrednio zainteresowanych. Mogli obawiać się konsekwencji powtórki tamtej sytuacji.
Wiemy już, że ten scenariusz się nie spełni - w środę 25 lipca TSUE potwierdził, że karawany służą do przewozu osób i objęcie ich klasyfikacją CN 8703 jest jak najbardziej poprawne.
Ambulans jak taksówka
Unikniemy więc sporu, jaki miał miejsce kilka lat temu. Ministerstwo Finansów powzięło wtedy wątpliwość, czy w latach 2004-2009 prawidłowo klasyfikowano karetki jako samochody specjalnego przeznaczenia. Sądy Administracyjne i izby celne stały na stanowisku, że ambulanse nie są pojazdami specjalistycznym przeznaczonymi do ratowania ludzi, ale służą przede wszystkim do transportu ratowników i poszkodowanych.
Ministerstwo Finansów prezentowało identyczne stanowisko. Słowem, za ambulans należy się akcyza jak za zwykłą osobówkę.
Czytaj więcej: * *Celnicy chcą zniszczyć producenta karetek pogotowia
Firmy dostarczające karetki do szpitali – i same placówki medyczne śpieszyły z wyjaśnieniami, że przecież często dzieje się tak, że ratownicy nie przewożą pacjenta od razu do szpitala, ale na miejscu udzielają mu natychmiastowej pomocy – więc jednak nie wolno ich traktować jako taksówek do przewozu poszkodowanych.
Wprawdzie zdarzały się wyroki korzystne dla szpitali (np. WSA w Gliwicach uchylił decyzję dyrektora izby celnej i zgodził się z firmą dostarczającą karetki, że skoro przez wiele lat organy państwa akceptowały praktykę traktowania pojazdów sanitarnych jako samochodów specjalnych, to nakładanie podatku – przy niezmienionym stanie faktycznym i prawnym – nie budzi zaufania do organów i państwa), ale ostatecznie zwyciężyła koncepcja, że akcyza się należy.
Ceny karetek zaczynają się od pół miliona złotych, więc zakwestionowanie sprzedaży z kilku lat naraziło firmy na ogromne koszty. Na przegranej pozycji znalazły się również szpitale, które od samego początku argumentowały, że obłożenie ambulansów akcyzą nie ma sensu ekonomicznego, bo skoro podatek zawsze jest przerzucony na kupującego, to danina i tak zostanie pokryta ze środków publicznych.
Fiskus był na takie tłumaczenia głuchy – skoro jest obowiązek podatkowy, to trzeba go spełnić, nawet jeśli w praktyce sprowadzi się on do przełożenia publicznych pieniędzy z jednej szuflady do drugiej.
- Wszyscy są równi wobec prawa i jeżeli jest należny podatek, to zostanie ściągnięty, a państwo tak czy inaczej wspomaga zakup ambulansu poprzez programy pomocowe – zamknął dyskusję ówczesny wiceminister finansów Jacek Kapica.
Czas pokazał, że uwagi szpitali były jak najbardziej uzasadnione. Z uwagi na duże koszty placówek zdrowia, jakie wiązały się z objęciem ambulansów akcyzą, fiskus w połowie 2015 r. zwolnił je z akcyzy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl