Sprawa KNF Prawu i Sprawiedliwości nie służy, wolałbym, żeby tego nie było - powiedział marszałek Senatu w rozmowie z Dorotą Gawryluk w wieczornym programie Polsat News w czwartek.
- Wolałbym, żeby tych rzeczy, o których słyszymy, które miały miejsce, żeby one się nie wydarzyły. Chciałbym je wymazać ze swojej... Nie da wymazać, ale trzeba powiedzieć, że jako Prawo i Sprawiedliwość natychmiast reagowaliśmy - przekonywał Karczewski.
Marszałek Senatu był pytany o oddalenie wniosku senatorów PO o odwołanie senatora Grzegorza Biereckiego z funkcji przewodniczącego senackiej komisji finansów publicznych.
- Od razu odpowiedziałem, że nie widzę podstaw do tego, aby złożyć taki wniosek - powiedział Karczewski. - Świetnie się wywiązuje ze swoich obowiązków - ocenił.
- Dlaczego niewinnego człowieka mamy odwoływać? - zapytał polityk PiS. - Żeby móc spokojnie wyjaśnić sprawę, w polityce trzeba być bardziej czystym niż żona Cezara - oponowała dziennikarka. - Tak powinno być, ale nie ma żadnym podstaw, żebym ja wystąpił o odwołanie pana senatora Biereckiego.
- Nie ma żadnego parasola ochronnego. Prokuratura jest niezależna - zapewniał.
Na pytanie, czy będzie namawiał Biereckiego, żeby sam zrezygnował, Karczewski zaprzeczył. - Ale przecież Platforma powie "przyznał się, winny". Tak powie, będzie atakować, będzie jeszcze bardziej atakować - przekonywał.
- Politycy używają słowa "mafia", czy oni nie znają jego znaczenia? Za duży kaliber wyciągnęli - mówił Karczewski. - Jestem po długiej rozmowie z senatorem Biereckim i tłumaczył mi, nie ma absolutnie żadnych podstaw, by jakiekolwiek ruchy robić - stwierdził.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl