- Pragnę zauważyć, że trwa exodus spółek z warszawskiej giełdy. (...) W porównaniu z rynkami zagranicznymi niskie są też obroty. Inwestorzy boją się bowiem zawierać transakcje w obawie o ewentualne oskarżenia o manipulację czy inne wykroczenie. Poprzez represyjne działania rośnie ryzyko inwestycyjne. Dlatego też, jako jeden z pierwszych dużych prywatnych inwestorów na warszawskiej giełdzie i orędowników rozwoju polskiego rynku kapitałowego, całkowicie ograniczę swoją działalność inwestycyjną na GPW w 2018 r. i wycofam część spółek, które kontroluję z obrotu - napisał Karkosik w przesłanym mediom oświadczeniu.
Inwestor odniósł się także do postawionego mu zarzutu manipulacji akcjami Krezusa w 2012 r. Twierdzi, że nie dokonywał transakcji, które mogłyby mieć manipulacyjny charakter. - Ponadto, co potwierdza w opinii biegły sądowy powołany przez prokuraturę, pozostali inwestorzy kupujący wówczas akcje tej spółki nie ponieśli strat finansowych i mogli papiery sprzedać z zyskiem jeszcze klika miesięcy po przeprowadzonych przeze mnie transakcjach - czytamy w oświadczeniu.
Razem z inwestorem, na ławie oskarżonych zasiądzie także jego żona Grażyna oraz Jakub N. Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała już do sądu aktu oskarżenia Zarzuty dotyczą okresu od 12 lipca 2012 r. do 14 listopada 2012 r. Według prokuratury, podejrzani składali zlecenia i zawierali transakcje, wprowadzając w błąd innych uczestników obrotu co do rzeczywistego popytu, podaży oraz ceny akcji, powodując nienaturalne ustalenie się ceny akcji.
Roman Karkosik jest jednym z najbogatszych Polaków i największych inwestorów na warszawskim parkiecie. Jest większościowym akcjonariuszem Alchemii, Boryszewa i Impexmetalu.