Od trzech lat wzrasta liczba nauczycieli, którzy korzystają z urlopów zdrowotnych. Spora część z nich wykorzystała to roczne świadczenie dla podreperowanie zdrowia, tuż przed reformą szkolnictwa, która według Związku Nauczycielstwa Polskiego pozbawiła pracy około 10 tys. nauczycieli.
Liczba nauczycieli na urlopach zdrowotnych wzrasta. Z danych resortu edukacji wynika, że na koniec września ubiegłego roku z urlopu dla poratowania zdrowia w całym kraju korzystało 11 920 osób. W 2015 r. było to 11 242, a rok wcześniej – 9633 – przytacza "Rzeczpospolita".
Co prawda resortowych danych z tego roku jeszcze nie ma, ale z "oceny skutków regulacji" projektu nowej ustawy wynika, że obecnie na urlopie zdrowotnym przebywa około 12 tys. nauczycieli.
Jak zgodnie piszą "OKO Press" i "Rz", wielu nauczycieli właśnie w obawie przed reformą edukacji potraktowało go jako narzędzie odraczające zwolnienia. Jak informowaliśmy w money.pl, z wyliczeń Związku Nauczycielstwa Polskiego wynika, że właśnie w efekcie reformy pracę straciło około 10 tys. nauczycieli.
MEN szacuje, że koszt wynagrodzeń tych pedagogów, którzy korzystają właśnie z przysługującego im rocznego świadczenia, to około 550 mln zł.
Rząd chce to ukrócić co najmniej o jedną czwartą. Będzie miał do tego narzędzia. Przyjął bowiem projekt ustawy o finansowaniu zadań oświatowych wraz ze zmianami w Karcie Nauczyciela –o czym pisaliśmy w poniedziałek w money.pl.
Jak podaje "OKO Press", zmiana przepisów Karty Nauczyciela ma prowadzić do tego, by o udzieleniu urlopu – na podstawie wydanego przez dyrektora szkoły skierowania na badania lekarskie – orzekał lekarz medycyny pracy, a nie jak do tej pory lekarz pierwszego kontaktu.
To ukrócenie o 25 proc. urlopów na podreperowanie zdrowia pozwoli rządowi oszczędzić na nauczycielach w przyszłym roku 68 mln zł i 137 mln zł w latach kolejnych – szacuje MEN.