Skończył się czas na rejestrację kart sim. Od czwartku telefony na kartę przestają działać. To efekt uchwalenia przez PiS w zeszłym roku tzw. ustawy antyterrorystycznej.
Paweł Kucharczyk z Urzędu Komunikacji Elektronicznej wyjaśnia, że jeśli telefon przestał działać, trzeba go zarejestrować. Najprościej można to zrobić w punkcie usług naszego operatora telekomunikacyjnego.
Paweł Kucharczyk przypomina, że obowiązek rejestracji kart sim mieli też operatorzy wielu urządzeń, w których są one zainstalowane. To między innymi tablice informacyjne na autostradach, automaty z napojami, czy windy.
Jednocześnie ustawa antyterrorystyczna sprawiła, że wiele osób zdecydowało się zrezygnować z telefonów na kartę. Telekomy szacują, że w ostatnim półroczu zniknęło z ich rejestrów ok. 2,5 mln kart sim. Po 1 lutego będzie ich zapewne więcej - operatorzy wyłączą telefony, z których Polacy dawno nie korzystali.
Szacuje się, że z 55 mln kart sim w Polsce, aż 27 mln to karty pre-paid, ale z nich aktywnych jest już tylko 19 mln.
Jednocześnie w internecie kwitnie obrót kartami i numerami telefonów zarejestrowanymi na czyjeś nazwisko. Do niedawna w serwisie Allegro było kilkaset tego typu ofert. Najtańsze opiewały na kilkanaście złotych. Serwis zdecydował jednak ukrócić ten proceder. Część osób sięga też po czeskie numery telefonów.
W sieci są już wyspecjalizowane firmy, które sprzedają takie niezarejestrowane karty.
- "Najpopularniejszy w naszej ofercie starter prepaid Czeskiego operatora T-Mobile. Karta działa w 1 Strefie Roamingu, dzięki czemu oferuje wyjątkowo atrakcyjne cenowo połączenia głosowe oraz wiadomości tekstowe sms i mms" - czytamy na stronie internetowej firmy, która oferuje czeskie numery telefonów. Poza tym zapewnia też w łatwy sposób doładowania.
Przed sprzedażą i kupowaniem takich kart już w sierpniu zeszłego roku przestrzegał szef MSWiA. Jednak używanie np. czeskiej karty sim nie jest nielegalne.
- Trzeba mieć świadomość tego, że ci, którzy sprzedają te karty, narażają się na konsekwencje prawne w sytuacji, jeżeliby te karty zostały użyte w przestępstwach. Przestrzegam tych wszystkich, którzy sprzedają te karty - mówił wtedy Mariusz Błaszczak. Stwierdził też, że jeśli proceder dalej będzie się rozwijał, to możliwe będzie zaostrzenie przepisów.