E-food to akcja humanitarna World Food Programme i tureckiego Czerwonego Półksiężyca. W ramach pomocy uchodźcy z Syrii dostają specjalne karty debetowe, którymi mogą płacić za zakupy spożywcze w tureckich sklepach - pisze The Economic Times.
Turcja w zamian za pomoc w rozwiązaniu kryzysu migracyjnego ma otrzymać 3 mld euro z środków Unii Europejskiej. Pieniądze mają posłużyć złagodzeniu trudnej sytuacji syryjskich uchodźców w tym kraju.
W Turcji schroniło się już 3,1 mln imigrantów w tym 2,7 mln Syryjczyków. Dla porównania, do Europy do końca 2015 roku dotarło trochę ponad milion imigrantów.
Nowe technologie, z których korzysta system e-food, mają skutecznie pomóc w dystrybucji środków przeznaczonych na pomoc uchodźcom. Zwłaszcza, że wielu żyje obecnie na obszarach o stosunkowo rozwiniętej infrastrukturze, na którą nie ma konieczności dostarczać pomocy w postaci konwojów.
Największy elektroniczny transfer pieniędzy
Jak zauważa Mathias Eick z Komisji Europejskiej ds. Pomocy Humanitarnej i Działu Ochrony Ludności (ECHO), e-food to największy elektroniczny transfer pieniędzy w historii pomocy humanitarnej.
Program e-food identyfikuje najuboższe z syryjskich rodzin - złożone często osób niezdolnych do pracy, albo prowadzone przez samotne kobiety. Objętych niem zostało 150 tys. ludzi w obozach dla uchodźców i 100 tys. poza nimi.
Dzięki 40 mln euro jakie trafiły do Turcji w marcu, do końca roku e-food ma objąć 730 tys. imigrantów, który znaleźli pomoc w tureckich miastach poza strefami obozów - czytamy w raporcie Komisji Europejskiej.
Jak zauważa The Economic Times udostępniony na karcie debet nie jest wysoki - to niewiele ponad 100 dol. miesięcznie na 5 osobową rodzinę - ale daje poczucie finansowej niezależności i swobody wyboru produktów. Karta uniemożliwia jednak kupno alkoholu, napojów gazowanych, słodyczy czy przekąsek.
Dodatkowo system wspiera lokalnych kupców, sklepikarzy i właścicieli supermarketów, którzy współpracują z WFP. Ceny i jakość produktów są skrupulatnie kontrolowane każdego miesiąca.
Liczba imigrantów będzie rosła
Jak pokazują dane zebrane przez instytut Gallupa, liczba imigrantów w najbliższych latach stale będzie rosła - działoby się tak nawet gdyby nie było wojny w Syrii (co w oczywisty sposób zwiększyło liczbę uchodźców z tego kraju).
Ile potrzeba czasu, by uchodźcy zintegrowali się ze społeczeństwem kraju, do którego emigrowali? Badania European Labour Force 2008 pokazują, że długo - średnio od 6 do 15 lat.
Proces ten jednak można przyspieszyć za sprawą właściwej polityki imigracyjnej. Według raportu OECD, jednym z najważniejszych jej elementów powinno być jak najszybsze wdrożenie dzieci i młodych do systemu edukacji oraz intensywna nauka języka.
Nie mniej istotnym elementem jest pomoc dorosłym w znalezieniu pracy. Tego wszystkiego nie da się jednak zrobić bez wcześniejszego poznania sytuacji rodzinnej, umiejętności już posiadanych i potencjału uchodźców. Podstawowym błędem, według OECD, jest sposób rozmieszczania imigrantów w dużych jednolitych skupiskach. Tworzenie gett nie sprzyja integracji między imigrantami a społeczeństwem gospodarza.
Jednak takie działania oznaczają też, że polityka integracji dla uchodźców nie zwróci się natychmiast. Na to potrzeba lat. Wszyscy uchodźcy, którzy się osiedlają, muszą budować podstawowe umiejętności, które umożliwią im funkcjonowanie w społeczeństwie przyjmującym. Tylko udana integracja przyniesie wymierne korzyści ekonomiczne i fiskalne państwom przyjmującym - konkludują autorzy raportu OECD.