Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kaspijsk po zamachu

0
Podziel się:

Liczba ofiar śmiertelnych zamachu terrorystycznego w Kaspijsku w rosyjskim Dagestanie wzrosła do 34. W szpitalach przebywa 130 osób. Wśród ofiar jest dwanaścioro dzieci i piętnastu żołnierzy.

Pod szpitalami w Kaspijsku utworzyły się kolejki mieszkańców miasta, którzy chcą oddać krew.
Ładunek wybuchowy eksplodował na trasie defilady zorganizowanej w tym mieście z okazji Dnia Zwycięstwa nad faszyzmem.Odłamki bomby, ukrytej w krzakach przy ulicy, trafiły w autobus, którym jechała orkiestra wojskowa oraz w kolumnę żołnierzy piechoty morskiej, która szła na miejski cmentarz, gdzie miała odbywać się część dzisiejszych uroczystości.
Wciąż trwają poszukiwania sprawców zamachu. Miasto otoczone jest oddziałami wojska i milicji. Z Moskwy przybyła specjalna brygada na czele z szefem Federalnej Służby Bezpieczeństwa Nikołajem Patruszewem.
"Wszystko wskazuje na to, że sprawców należy szukać w Czeczenii" - powiedział minister spraw wewnętrznych Dagestanu Magomed Magomedow.
Na Kremlu odbyła się narada prezydenta z ministrami obrony, spraw wewnętrznych, szefem sztabu generalnego, dowódcą marynarki wojennej i z szefem FSB. Po naradzie Władimir Putin oświadczył, że sprawcy tragedii muszą zostać szybko wykryci i ukarani. "To robota szumowin, wobec których mamy prawo zachować się jak wobec nazistów" - powiedział prezydent.
Słów potępienia pod adresem sprawców tragedii nie szczędzą też inni politycy i zwykli Rosjanie.
Pojawiają się także głosy, że winne są władze. "Zobaczyliśmy, że rząd nie potrafi zapewnić bezpieczeństwa swoim obywatelom" - powiedział przywódca Partii Komunistycznej Federacji Rosyjskiej Giennadij Ziuganow i zażądał natychmiastowej dymisji całego gabinetu.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)