Nawet 900 zł rocznie za 6 tys. zł oszczędności chce dać rząd Polakom zbierającym na mieszkanie czy remont. Jak ujawnił w programie #dziejesienazywo Jacek Furga ze Związku Banków Polskich, ministerstwo budownictwa przejmuje od senatorów projekt ustawy o kasach mieszkaniowych.
- Dostałem we wtorek bardzo interesującą informację. Projekt jest na tyle atrakcyjny, że przejął go resort infrastruktury i budownictwa. To będzie projekt rządowy - mówił o pomyśle wprowadzanie kas mieszkaniowych w Polsce Jacek Furga.
Jak dokładnie ma wyglądać program? Kasy byłyby skierowane dla każdego. Oszczędzać mogliby i młodzi, i starzy, i samotni, i małżeństwa z dziećmi i bez. Nie miałyby znaczenia także dochody.
Powstałyby specjalne banki, które zbierałyby oszczędności i wypłacały od nich odsetki. Co miesiąc można by oszczędzać nawet takie skromne sumy jak 100-200 zł - byłby więc to program także dla najmniej zarabiających. Rząd do oprocentowania dokładałby jeszcze premię, która sięgałaby maksymalnie 900 zł rocznie przy wpłacie do kasy ok. 6 tys. zł.
- To nie jest dużo. To nie jest program adresowany do tych, którzy miesięcznie mogą odłożyć 2-3 tys. zł. - zaznaczył. Jak dodał, odkładanie nawet drobnych kwot sprawia, że ludzie zauważają, jak rosną oszczędności. Pomaga to również w budowie mieszkania czy remoncie.
Oszczędzający najprawdopodobniej musieliby zadeklarować, że oszczędzać będą przez kilka lat. Po tym czasie mogliby wykorzystać pieniądze na cele związane z zakupem mieszkania czy remontem.
- Widzę duże powiązania z programem 500+ - dodał Furga. Jego zdaniem, oszczędzający pieniądze w kasach z programu na dzieci mogliby liczyć np. na dodatkową premię od państwa.
Zdaniem eksperta ZBP, który opracował założenia nowych przepisów, możliwe jest, że z kas skorzysta 300-400 tys. osób rocznie.