Obawiając się zamieszek i innych potencjalnych problemów towarzyszących kryzysowi dyplomatycznemu w tym kraju Zatoki Perskiej minister pracy poinformował, że rząd tymczasowo wprowadził we wtorek zakaz wyjazdów filipińskich pracowników do Kataru.
Silvestre Bello jednocześnie oznajmił, że nie ma jeszcze planów sprowadzenia na Filipiny ponad 200 tys. Filipińczyków pracujących w Katarze.
- Jeśli coś się wydarzy i będzie im brakowało żywności, i dojdzie na tle żywności do zamieszek, definitywnie pierwszymi ofiarami będą nasi OFW (ang. overseas Filipino workers, skrót oznaczający filipińskich pracowników zagranicznych) - powiedział Bello. - Musimy przyjąć środki przygotowawcze, aby zaspokoić ewentualne potrzeby.
Filipińscy przedstawiciele i agencje rekrutujące pracowników zostały poproszone o zapewnienie dla filipińskich pracowników w Katarze odpowiednich zapasów żywności.
**Głównie opiekunki i kierowcy**
Prezydent Filipin Rodrigo Duterte w kwietniu spotkał się z królem Salmanem w Arabii Saudyjskiej, gdzie ponad milion Filipinek i Filipińczyków pracuje jako opiekunki, pomoce domowe, kierowcy, kelnerzy i technicy.
Wizyta prezydenta Duterte miała na celu ożywienie saudyjskich inwestycji na Filipinach i wzmocnienie więzów z bliskowschodnim państwem.
Duterte odwiedził wówczas także Katar i Bahrajn. W Katarze liczba filipińskich pracowników zbliża się do 200 tys., a łącznie z Arabią Saudyjską i Emiratami przekracza 2 mln. Na całym świecie pracuje około 10 proc. z liczącej 100 mln ludności Filipin.
Zerwane stosunki
Arabia Saudyjska i 5 innych państw - Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt, Bahrajn oraz Jemen i Libia - zerwały w poniedziałek dyplomatyczne więzy z Katarem, oskarżając go o wspieranie ugrupowań terrorystycznych oraz Iranu - o czym więcej przeczytasz w money.pl. Katar od dawna zaprzeczał, jakoby wspierał islamskich bojowników.
Arabia Saudyjska zamknęła granicę lądową z Katarem, przez którą odbywa się import większości żywności, co już spowodowało w Katarze tłok w supermarketach.
Aż jedna trzecia produktów spożywczych jest importowana przez Katar właśnie z Arabii Saudyjskiej i ZEA - wylicza CNN Money. Po poniedziałkowej decyzji tych krajów o zerwaniu relacji Katarczycy rzucili się do sklepów. Półki z mlekiem i drobiem opustoszały - cytuje portal jednego z klientów supermarketu w stolicy kraju, mieście Doha. Arabia Saudyjska i ZEA całkowicie wstrzymały też eksport cukru - podaje Reuters.