Komisja Europejska wszczęła postępowanie przeciw Węgrom za umowę z Rosją ws. budowy i modernizacji reaktorów w elektrowni jądrowej w Paksie. KE kwestionuje przyznanie Rosjanom kontraktu bez procedury przetargowej.
KE wystosowała tzw. wezwanie do usunięcia uchybienia, które jest jednym z etapów prowadzących do pozwania kraju przed Trybunał Sprawiedliwości UE. "Zdaniem Komisji bezpośrednie złożenie zamówienia na projekt elektrowni jądrowej Paks II jest niezgodne z unijnymi przepisami dotyczącymi zamówień publicznych" - napisano w komunikacie.
Bruksela wskazuje, że rząd Węgier złożył zamówienie z wolnej ręki na budowę dwóch reaktorów oraz na odnowę dwóch kolejnych reaktorów w elektrowni jądrowej w Paksie z pominięciem przejrzystej procedury. Podkreśla, że unijne przepisy dotyczące zamówień publicznych stanowią, iż każdy przedsiębiorca powinien mieć godziwą szansę ubiegania się o zamówienie, odpowiadając na zaproszenie do składania ofert.
Jak powiedziała rzeczniczka KE ds. rynku wewnętrznego Lucia Caudet, wysłanie do Budapesztu pierwszego upomnienia poprzedziły rozmowy na szczeblu administracyjnym pomiędzy Komisją a władzami węgierskimi. - Pomimo konstruktywnych rozmów nasze zastrzeżenia nie zostały wyjaśnione - poinformowała.
Według Caudet Węgry mają dwa miesiące na udzielenie KE formalnej odpowiedzi na te zastrzeżenia.
Rzeczniczka nie chciała jednak udzielić informacji, czy wszczęcie procedury o naruszenie unijnego prawa oznacza konieczność wstrzymania inwestycji w elektrowni Paks. - Szczegóły procedury są poufne - oświadczyła.
Elektrownia jądrowa w Paksie, 100 km na południe od Budapesztu, została zbudowana w latach 80. z wykorzystaniem reaktorów typu radzieckiego. Jej cztery pracujące reaktory zapewniają 40 proc. elektryczności kraju.
Na początku 2014 roku Węgry zawarły umowę międzyrządową o rozbudowie elektrowni w Paksie z państwowym rosyjskim koncernem Rosatom. Na budowę dwóch nowych reaktorów Rosja ma udzielić Węgrom kredytu w wysokości do 10 mld euro. Rozbudowa elektrowni będzie największą inwestycją na Węgrzech po 1989 roku.
Nie po raz pierwszy Komisja Europejska ma wątpliwości co do zgodności zawieranych przez kraje unijne umów z rosyjskimi koncernami w sprawie inwestycji energetycznych. Zakwestionowała ona również kontrakty w sprawie budowy gazociągu South Stream. W grudniu ub. roku Rosja wycofała się z tej inwestycji.
Zobacz także: Ile zarabiają prezesi spółek energetycznych? #dziejesiewbiznesie