Należąca do koncernu motoryzacyjnego Hyundai, firma KIA zamierza - wraz z firmą matką - rozpocząć w Polsce produkcję samochodów osobowych i dostawczych. Według Andrzeja Pulwarskiego, wiceprezesa KIA Motors Polska, możliwe jest wykupienie już istniejącego zakładu lub budowa za miliard dolarów nowej fabryki. Ostateczna decyzja w tej sprawie powinna zostać podjęta jeszcze w tym roku przez zarządy firm KIA i Hyundai.
Andrzej Pulwarski podkreśla, że gdyby głównemu udziałowcowi KIA, koncernowi Hyundai oraz firmie DaimlerChrysler udało się objąć kontrolę nad Daewoo Motor Company, na potrzeby produkcji samochodów KIA i Hyundai wykorzystywano by zakład na warszawskim Żeraniu.
Jendnak, w sytuacji kiedy do dalszych negocjacji w sprawie Daewoo zaproszony został Ford, Koreańczycy analizują również inne warianty rozwiązania problemu produkcji. Pierwszy z nich zakłada wejście do jednego z działających w kraju zakładów motoryzacyjnych. Prezes KIA Motors twierdzi, że rozważane jest - na przykład - wykupienie fabryki Jelcza należącej obecnie do grupy Zasady.
Trzeci wariant zakłada budowę przez KIA i Hyundai własnej fabryki, której koszt Andrzej Pulwarski szacuje nawet na 1 mld USD. Według niego rozważana jest lokalizacja m. in. w mieleckiej specjalnej strefie ekonomicznej.
- Natomiast gdyby zdecydowano się na wykupienie już działającego zakładu koszt ten stanowiłby 30 proc. budowy nowego obiektu - podkreśla Andrzej Pulwarski.
Co dwie głowy...
Koreańczycy nie mają już wątpliwości, że bez uruchomienia samodzielnej produkcji niemożliwa jest dalsza skuteczna walka koncernów KIA i Hyundai o polski rynek. Przede wszystkim dlatego, że cło na samochody importowane z krajów Unii Europejskiej wynosi w tym roku tylko 10 proc., w przyszłym będzie już o połowę mniejsze. Tymczasem na pojazdy sprowadzane np. z Korei ustalono je na poziomie - 35 proc. i prawdopodobnie nie zmieni się.
Wiceprezes KIA Motors podkreśla jednocześnie, że gdyby Koreańczykom udało się uruchomić w Polsce własną fabrykę, to możliwe byłoby zdobycie od 15 do 20 proc. rynku. W przypadku realizacji takiego właśnie scenariusza wypadków, koniecznością stałaby się organizacja wspólnej sieci dealerskiej samochodów KIA i Hyundai. A to z kolei pozwoliłoby na szerszy zakres współpracy z dealerami, w tym bezpośrednie wsparcie finansowe.
- Nie ma sensu, aby nasze firmy ze sobą rywalizowały. Każda powinno specjalizować się w oddzielnym segmencie samochodów - podkreśla Andrzej Pulwarski
Przypomina jednocześnie, że w Korei jeszcze w tym roku ma się zakończyć trwająca obecnie unifikacja produkcji platform do zabudowy oraz silników KIA i Hyundaia.
Nowa siedziba i centrum
Sieć dealerska KIA Motors Polska liczy obecnie 70 dealerów oraz 10 tzw. subdealerów. W tym roku sieć sprzedaży i serwisu wzmocni kolejnych pięciu właścicieli salonów samochodowych. I to oznacza zamknięcie projektu budowy sieci.
- Następnie dążyć będziemy do poprawy jej efektywności. Zrezygnujemy z usług najsłabszych dealerów, a na ich ich miejsce poszukiwać będziemy nowych - mówi prezes Pulwarski
W połowie sierpnia, przy nowej warszawskiej siedzibie firmy ruszy centrum sprzedaży samochodów KIA. Koreańczycy przymierzają się także do uruchomienia w stolicy centrum szkoleniowego dla dealerów z Europy Środkowej i Wschodniej, które ma rozpocząć działalność jeszcze w tym roku.
KIA planuje jednocześnie zmianę lokalizacji składu samochodów, mieszczącego się obecnie w Zegrzu k. Warszawy.
- Chcemy znaleźć nowe miejsce w okolicach Warszawy, najlepiej z bocznicą kolejową - zaznacza Andrzej Pulwarski.