Dziurawe prawo powoduje, że kary z nałożone na kierowców ze wschodu trudno wyegzekwować. W końcu może się to zmienić.
Główny Inspektorat Transportu Drogowego nie może namierzyć kierowcy np. z Ukrainy czy Białorusi po tablicach rejestracyjnych i wysłać mu mandatu do domu – tłumaczy "Rzeczpospolita". Jednak jest pewien sposób, który może pomóc uszczelnić polskie prawo.
Jak tłumaczy dziennik, wystarczyłoby włączyć Straż Graniczną do systemu CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym). W czym to pomoże? Za jego sprawą pogranicznik mógłby kontrolować każdy wyjeżdżający i wjeżdżający z Polski samochód. Jeśli kierowca nie zapłaciłby mandatu, nie wjechałby do Polski – wyjaśnia ”Rz”.
Kłopot w tym, że prace w GITD nad takim rozwiązaniem toczą się bardzo powoli, a problem narasta. Tylko w 2016 roku fotoradary odnotowały 74 tys. naruszeń przepisów drogowych popełnionych przez kierowców aut zarejestrowanych poza UE. Tych z kolei przybywa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl