Kiss&Fly to strefa parkowania na polskich lotniskach, która pozwala przyjechać, zostawić pasażerów i w ciągu 15 min każe nam opuścić port lotniczy. UOKiK ma do ich działania spore zastrzeżenia.
- Były najkrótsze postoje o długości 2-3 minut. Jedno to jest czas, ale w niektórych przypadkach nie można było wjeżdżać wiele razy, bo są rozpoznawane tablice i za następny wjazd była naliczana opłata w wysokości 30 zł - mówił w programie "Money. To się liczy" Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Problemem mogą być właśnie kolejne wjazdy i różnego rodzaju opłaty. Niechciał podaje przykład, który mógłby być przez branżę szykanowany. Powiedział, że kierowcy mogliby parkować w miejscach oddalonych od lotniska. Zbierać większą grupę, a następnie korzystać ze strefy Kiss&Fly. Mogłoby też dojść do kilkukilometrowych marszy, ponieważ ludzie nie chcieliby płacić za parking.
Prezez Niechciał tłumaczy, że na razie jako instytucja wzywają i zachęcają lotniska do poprawy. Jak się zobowiążą i zmienią regulaminy, to żadne oficjalne decyzje nie będą podjęte.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl