Nasz artykuł na temat darowizn i klauzuli o unikaniu opodatkowania spotkał się z ostrą reakcją Ministerstwa Finansów. W przesłanym money.pl stanowisku resort pisze o "złej woli", "domysłach niemających nic wspólnego z faktami" i o "wprowadzaniu czytelników w błąd". - Wieloletnia praktyka funkcjonowania aparatu skarbowego nie daje powodów, by politykom i urzędnikom wierzyć na słowo - ripostuje Jacek Bereźnicki, dziennikarz money.pl.
Sprawa dotyczy wprowadzonej w lipcu klauzuli o unikaniu opodatkowania. Może być ona stosowana nie tylko wobec dużych podmiotów, ale także w stosunku małych przedsiębiorców i zwykłych obywateli. Jak napisaliśmy w poniedziałek, nowe przepisy mogą stać się narzędziem, które zostanie użyte nawet wobec osób przekazujących darowizny w gronie najbliższej rodziny.
Wypowiadający się w naszym tekście eksperci - prawnicy z dwóch dużych kancelarii specjalizujących się w zagadnieniach podatkowych oraz przedstawicielka Krajowej Izby Doradców Podatkowych - zgodnie skrytykowali przepisy. Ich zdaniem są one nadmiernie restrykcyjne, a stosowanie - uznaniowe.
- Każda decyzja podatnika, która będzie generować dla niego obciążenia podatkowe powyżej 100 tys. zł, będzie obciążona ryzykiem swobodnej oceny urzędniczej - ostrzegał radca prawny Artur Zawolski, partner w kancelarii MKZ Partnerzy. Radca prawny Łukasz Koc z kancelarii SPCG wskazywał, że klauzula może zostać użyta nawet w przypadku osób, które w ogóle nie prowadzą działalności. A Hanna Szarpak z Krajowej Izby Doradców Podatkowych oceniła, że konieczna jest zmiana ustawy i wykluczenie darowizn spod działania klauzuli.
Ministerstwo Finansów postanowiło odnieść się w odrębnym stanowisku do tekstu money.pl. Oto co dostaliśmy od resortu.
Odpowiedź MF: _ Odnosząc się do artykułu „Klauzula obejścia prawa w darowizny. Miał być bat na międzynarodowe korporacje, jest na zwykłych podatników” z przykrością musimy stwierdzić, że pojawiło się w nim szereg domysłów niemających nic wspólnego z faktami. _
_ Po pierwsze, Dyrektor Izby Skarbowej nie mógł wydać interpretacji w odniesieniu do wniosku, w którym pojawiło się pytanie o możliwość zastosowania klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania. Takie rozstrzyganie przysługuje bowiem wyłącznie ministrowi finansów. Dlatego stwierdzenie „W ten sposób Izba Skarbowa pozostawiła podatnika w niepewności, czy otrzymując darowiznę od brata, może się narazić na odpowiedzialność skarbową za stosowanie sztucznego schematu służącego unikaniu opodatkowania” jest absolutnie nieuzasadnione. _
_ Po drugie, trzeba wyjątkowo złej woli, aby wysnuwać wniosek, że przepisy, dotyczące zastosowania klauzuli, miałyby zostać wymierzone w uczciwych podatników. Zostały one wprowadzone po to, aby eliminować sztuczne konstrukcje podatkowe, które mają na celu unikanie opodatkowania i chyba nikt nie kwestionuje, że takie działania są konieczne. _
_ Należy przypomnieć, że celem przepisu art. 4a ustawy o podatku od spadków i darowizn jest zwolnienie z podatku darowizn między członkami najbliższej rodziny (tzw. grupa „zerowa”). Jeżeli uzyskiwana na tej podstawie przez podatników korzyść podatkowa (zwolnienie z podatku) jest zgodna z celem wyżej przywołanego przepisu ustawy o podatku od spadków i darowizn, wówczas z pewnością nie znajdą zastosowania przepisy o klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania. Insynuowanie, czy też przytaczanie wypowiedzi wskazujących, że „każda odpowiednio wysoka darowizna lub spadek może zostać uznana przez organy podatkowe za próbę obejścia prawa podatkowego” jest wprowadzaniem czytelników (potencjalnych podatników) w błąd. _
Komentarz - Jacek Bereźnicki, money.pl
Ministerstwo Finansów, atakując nas za poniedziałkowy artykuł, przedstawione w nim potencjalne skutki uboczne klauzuli o unikaniu opodatkowania oraz opinie ekspertów nazywa "szeregiem domysłów niemających nic wspólnego z faktami". Resort przekonuje też, że "trzeba wyjątkowo złej woli, aby wysnuwać wniosek, że przepisy dotyczące zastosowania klauzuli miałyby zostać wymierzone w uczciwych podatników".
W świecie idealnym nie istniałyby powody, by kwestionować takie stanowisko resortu, ponieważ mielibyśmy pewność, że bardzo ogólne, a jednocześnie surowe przepisy będą zawsze stosowane wyłącznie z intencją ustawodawcy, a sankcjom poddane zostaną tylko te osoby, które z premedytacją oszukują państwo na podatkach.
Niestety wieloletnia praktyka funkcjonowania organów państwa, w szczególności aparatu skarbowego, nie daje powodów, by politykom i urzędnikom wierzyć na słowo, że "uczciwi obywatele nie powinni się niczego obawiać". Co gorsza, wielu przedsiębiorców było i do dziś jest niesłusznie szykanowanych nawet na podstawie przepisów, które same w sobie niekoniecznie stanowią zagrożenie dla swobody działalności gospodarczej.
Najbardziej znaną ofiarą fiskusa jest spółka Optimus, która w wyniku arbitralnej interpretacji przepisów o podatku VAT została oskarżona o wyłudzenie podatku VAT, a jej szef założyciel Roman Kluska został aresztowany i potraktowany jak najgroźniejszy bandyta. Dopiero po 8 latach, gdy firma zdążyła stracić pozycję na rynku, NSA stwierdził, że działania skarbówki i prokuratury nie miały podstaw prawnych, naruszały standardy państwa prawa i miały charakter zorganizowanej nagonki. Inne znane przykłady zniszczonych przez fiskusa firm to JTT Computer, Naxa, Atrax, czy PHUP Nina.
MF nie stara się nawet przekonywać, że spod przepisów służących walce ze stosowaniem sztucznych konstrukcji podatkowych są wyłączone jakiekolwiek obszary działalności, na przykład darowizny. Taka nawet jest - jak przyznaje resort - idea tych przepisów, by nieuczciwym podatnikom nie pozostawiać żadnej furtki. "Przesądzenie, czy w danym stanie faktycznym ma lub będzie mieć zastosowanie klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania może nastąpić tylko w dedykowanym postępowaniu w sprawie wydania opinii zabezpieczającej albo w postępowaniu podatkowym" - pisze MF.
Czy "insynuacją" jest stwierdzenie, że (dająca z natury jakieś korzyści podatkowe) darowizna może zostać uznana przez Ministerstwo Finansów za czynność podpadającą pod klauzulę o unikaniu opodatkowania? Wynika to przecież z przepisów, które nie przewidują żadnych wyłączeń i "bezpiecznych stref". Ministerstwo pisze, że "jeżeli uzyskiwana na tej podstawie przez podatników korzyść podatkowa jest zgodna z celem ustawy o podatku od spadków i darowizn, wówczas z pewnością nie znajdą zastosowania przepisy o klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania". Otóż to: jeżeli.
Niepokojące jest to, że omawiane przepisy potencjalnie dotyczą zwykłych obywateli, ale zostały skrojone pod wspominane w komunikatach MF "wielkie międzynarodowe korporacje". Przykład? Koszt opinii zabezpieczającej, która - oprócz kontroli podatkowej - jest jedynym sposobem sprawdzenia, czy dana czynność może zostać uznana za obejście prawa podatkowego, to 20 tys. zł. To kwota w praktyce zaporowa dla prawie każdego obywatela i przedsiębiorcy.
Ministerstwo Finansów pisze, że klauzula została wprowadzona po to, by eliminować sztuczne konstrukcje podatkowe, które mają na celu unikanie opodatkowania i "chyba nikt nie kwestionuje, że takie działania są konieczne". Konieczne jest jednak również to, by metody takich działań nie nasuwały na myśl zasady "cel uświęca środki".