Wprowadzenie klauzuli obejścia prawa podatkowego, która ma przeciwdziałać unikaniu przez firmy opodatkowania, przewiduje rządowy projekt noweli Ordynacji podatkowej, którego pierwsze czytanie zaplanowano w Sejmie na środę.
Rząd przyjął projekt nowelizacji Ordynacji podatkowej z propozycją klauzuli obejścia prawa podatkowego w połowie marca. Rozwiązanie nie jest nowe. Wprowadzenie podobnego proponował były minister finansów Mateusz Szczurek, ale rząd PO-PSL pod wodzą Ewy Kopacz się z tej koncepcji wycofał. Klauzulę obejścia prawa przewidują też przygotowane przez Komisję Kodyfikacyjną Ogólnego Prawa Podatkowego (powołaną jeszcze w poprzedniej kadencji) założenia do nowej Ordynacji podatkowej.
Rząd PiS zwraca uwagę, że klauzula generalna przeciwko unikaniu opodatkowania albo rozwinięta linia orzecznictwa sądowego to standard w innych, rozwiniętych gospodarczo krajach. .
Przypomina też, że na powagę zagrożeń wynikających z unikania opodatkowania zwróciła uwagę Komisja Europejska, a jednym z zalecanych przez nią rozwiązań jest przyjęcie przez państwa członkowskie ogólnej zasady dotyczącej zwalczania nadużyć podatkowych.
Problemy ze ściągalnością podatków - głównie CIT i VAT - wytykał nam również MFW w zeszłorocznym raporcie. "Wydajność w zakresie poboru podatków pogorszyła się istotnie podczas kryzysu i nie uległa poprawie" - diagnozował. Według MFW słabe wyniki wydajności są sprzeczne z notowanymi w innych krajach w Europie, w których poziom poboru podatków w stosunku do PKB powrócił do poziomów odnotowanych przed kryzysem 2008 r. "Trwający spadek w zakresie podatku CIT jest znaczący i może wskazywać na potencjalny wzrost ryzyka w zakresie wypełniania obowiązków podatkowych przez podatników" - uznał Fundusz.
Co zmieni klauzula
Według rządu wprowadzenie klauzuli "wyznaczy granice dopuszczalnej optymalizacji podatkowej", a zmiana będzie pozytywnie oddziaływać na konkurencyjność na rynku i zapewni równe traktowanie podatników prowadzących działalność gospodarczą.
Klauzula ma przeciwdziałać unikaniu przez firmy opodatkowania - uniemożliwić im dokonywanie sztucznych i niemających uzasadnienia gospodarczego czynności, za pomocą których próbowałyby ominąć przepisy i osiągnąć korzyści podatkowe. Fiskus będzie mógł uznać, że dana czynność podatnika, np. transakcja została podjęta przede wszystkim lub tylko i wyłącznie w celu obniżenia podatku. W takim wypadku podatek zostanie określony we właściwej wysokości.
Projekt przewiduje, że klauzula miałaby zastosowanie tylko wtedy, gdyby korzyść uzyskana przez podatnika w wyniku kwestionowanych przez fiskusa sztucznych czynności, przekraczała w roku podatkowym kwotę 100 tys. zł.
Minister finansów miałby wydawać tzw. opinie zabezpieczające, mające gwarantować, że określone działania podatnika nie będą ocenione jako unikanie opodatkowania. Powołana ma zostać niezależna od ministerstwa Rada ds. Unikania Opodatkowania, opiniująca sporne sprawy dotyczące unikania opodatkowania.
"Podstawowym celem klauzuli jest prewencyjne eliminowanie korzystania ze schematów unikania opodatkowania. Ograniczenie agresywnego planowania podatkowego pozwoli na wzrost bazy podatkowej w Polsce. Zauważalne jest zwłaszcza nadmierne, nieuzasadnione zwiększanie kosztów uzyskania przychodów, co powoduje z kolei spadek wysokości dochodów do opodatkowania" - napisano w uzasadnieniu do projektu.
Zmiana ma wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia.
Rząd już zaciera ręce
Wiceminister finansów Wiesław Jasiński mówił niedawno, że dużo sobie obiecuje po klauzuli obejścia prawa. Natomiast wiceminister finansów Leszek Skiba mówił wcześniej, że resortowi zależy na tym, by klauzula weszła w życie w najbliższych miesiącach. Przypomniał, że podobne rozwiązania funkcjonują w większości krajów UE. Wskazał, że celem klauzuli jest diagnozowanie i wskazywanie schematów prawno-podatkowych stosowanych tylko i wyłącznie po to, by uniknąć opodatkowania, bez związku z realnymi działaniami o charakterze biznesowym. - Ta klauzula pozwala na opodatkowanie tych schematów tak, żeby niedobór wpływów podatkowych był jak najmniejszy - powiedział Skiba.
MF wskazało w Ocenie Skutków Regulacji, że koszty uzyskania przychodu w CIT w 2013 r. wyniosły ok. 5,8 bln zł. Zakładając, że w efekcie zastosowania klauzuli wysokość kosztów uzyskania przychodów tylko w podatku CIT zostałaby zmniejszona o 0,12 - 0,5 proc., skutki pośrednie wprowadzenia klauzuli dla budżetu w pierwszym roku jej stosowania można by szacować na kwotę 1,3 - 5,4 mld zł. W następnych latach - przy założeniu, że wysokość kosztów zostałaby zmniejszona w granicach 0,25 proc. - 1 proc. - skutki pośrednie dla budżetu wyniosłyby od 2,7 mld zł do 10,87 mld zł.
Zgodnie ze sprawozdaniem w wykonania budżetu za zeszły rok, dochody fiskusa wyniosły 283,5 mld zł, wydatki - 312,5 mld zł, a deficyt - 29 mld zł. Wpływ z VAT to 124,2 mld zł; z akcyzy - 61,5 mld zł; z PIT - 43 mld zł, a z CIT - 23,2 mld zł.
Ekspert studzi entuzjazm rządu
Wprowadzenie klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania nie przyniesie budżetowi państwa dodatkowych mld zł. Problem nie leży w złym prawie, ale w skuteczności ściągania podatków - powiedział wiceprzewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych Dariusz M. Malinowski.
Wprowadzenie klauzuli, która ma przeciwdziałać unikaniu przez firmy opodatkowania, przewiduje rządowy projekt noweli Ordynacji podatkowej, którego pierwsze czytanie zaplanowano w Sejmie w środę. Rząd przyjął projekt w połowie marca. Rozwiązanie nie jest nowe. Wprowadzenie podobnego proponował były minister finansów Mateusz Szczurek, ale rząd PO-PSL pod wodzą Ewy Kopacz się z tej koncepcji wycofał.
Malinowski uważa, że skoro przez tak długi czas nie udało się wprowadzić w Polsce klauzuli obejścia prawa podatkowego, to obecnie powinno się poczekać na uchwalenie nowych regulacji na gruncie prawa europejskiego, a potem wdrożyć je do polskiego prawa. - Komisja Europejska pracuje nad projektem nowej dyrektywy, który wprowadziłby taką klauzulę. Myślę, że to kwestia kilku miesięcy - zaznaczył.
W opinii eksperta, przygotowany przez rządzących projekt nie spowoduje, że system podatkowych w Polsce zostanie uszczelniony, a do budżetu zaczną wpływać dodatkowe miliardy złotych. - Problem nie leży w prawie, bo polskie prawo jest w tej kwestii rozsądne, ale w sprawności działania organów podatkowych. Tu trzeba szukać nowych rozwiązań - zaznaczył.
Dodał, że jego zdaniem to nie jest tylko jego stanowisko, ale większości środowiska doradców podatkowych. - Uważam, że nie ma cudownych przepisów, które tylko z tego powodu, że zostały uchwalone, spowodują nagle wzrost wpływów do budżetu państwa. Powtórzę, obecnie obowiązujące rozwiązania prawne w Polsce są wystarczające, ale problemem jest to, że w ramach UE nie działają granice celne, towary przepływają swobodnie, a wszelkiego rodzaju rozliczenia międzynarodowe odbywają się na zasadzie deklaracji podatników. Na dzień dzisiejszy nie ma żadnych narzędzi, by uniemożliwić wyciekanie środków do szarej strefy - powiedział.
Przypomniał, że według niektórych danych oszustwa z tytułu niepłacenia VAT we wszystkich krajach wspólnoty sięgają rocznie ponad 150 mld euro. - To są przerażające pieniądze. Te wszystkie organizacje przestępcze, bo inaczej nie można tego nazwać, działają sprawnej od administracji. To trzeba zmienić. Moim zdaniem trzeba jak najszybciej zmienić zasady poboru podatku VAT w transakcjach wewnątrzwspólnotowych. To przyniosłoby dodatkowe środki do budżetu - powiedział.
Jak wyjaśnił, rozwiązaniem byłoby wprowadzenie regulacji, zgodnie z którymi przy dokonywaniu transakcji w państwie, w którym towar został wyprodukowany, pobierany byłby podatek wynikający z dyrektywy unijnej, a w państwie przeznaczenia towaru rozliczana byłaby różnica pomiędzy stawką obowiązującą w tym państwie, a stawką, która wynika z dyrektywy.