Szkody spowodowane klęskami żywiołowymi wyniosły w 2015 roku 90 mld dolarów i były najniższe od 2009 roku - poinformowało w poniedziałek towarzystwo reasekuracyjne Munich Re. Zwrócono m.in. uwagę, że El Nino osłabił aktywność huraganów na północnym Atlantyku.
El Nino to pojawiający się co kilka lat ciepły prąd morski we wschodniej części strefy równikowej Pacyfiku, który obecnie jest szczególnie intensywny. Może m.in. powodować susze w Australii, różnych regionach Afryki, Azji Południowo-Wschodniej i Indii, a jednocześnie sprowadzać deszcze na inne obszary ziemskiego globu.
Wielkość szkód spowodowanych w ubiegłym roku klęskami żywiołowymi wyniosła, według Munich Re, 90 mld dolarów, z czego objęte ubezpieczeniem szkody wyniosły 27 mld dolarów. Rok wcześniej było to odpowiednio 110 mld i 31 mld dol.
Przedstawiciel Munich Re Peter Hoeppe zwrócił uwagę, że silne tropikalne cyklony często docierały w zeszłym roku na ląd w miejscach słabo zaludnionych, a na północnym Atlantyku za sprawą El Nino przytłumione było powstawanie huraganów.
Wskazał jednocześnie, powołując się na opinie naukowców, że już w przyszłym roku po El Nino może nadejść La Nina - ochładzanie się powierzchni wody na Pacyfiku, czemu towarzyszą wiatry ułatwiające powstawanie huraganów na Atlantyku.
Według danych Munich Re klęski żywiołowe pochłonęły w zeszłym roku 23 tys. ofiar śmiertelnych, znacznie więcej niż rok wcześniej (7,7 tys.), ale mniej niż wynosi średnia za ostatnie 30 lat (54 tys.).
Najtragiczniejszą w skutkach klęską żywiołową było w zeszłym roku trzęsienie ziemi, które w kwietniu nawiedziło Nepal. Zginęło wtedy ok. 9 tys. ludzi, a pół miliona straciło dach nad głową. Rekordowo wysokie były też spowodowane tym trzęsieniem straty materialne, które wyniosły 4,8 mld dolarów
Największe objęte ubezpieczeniem szkody - 2,1 mld dolarów - wyrządziły w zeszłym roku burze śnieżne na północnym wschodzie USA i w Kanadzie. Całkowita wartość szkód spowodowanych tymi burzami wyniosła 2,8 mld dolarów.