- Wiemy, że ówczesne kierownictwo KNF dysponowało wystarczającą wiedzą, która w pełni uzasadniała podjęcie działań ws. przerwania przestępczego procederu w SKOK Wołomin - przytacza słowa ministra Polska Agencja Prasowa.
Stąd też śledztwo ma odpowiedzieć na pytanie, dlaczego KNF nie reagowała.
- Chcemy się dowiedzieć dlaczego tak się stało, dlaczego ci ludzie nie podjęli decyzji do których byli zobowiązani? Być może ktoś im kazał? Być może był jakiś parasol polityczny? - dopytywał Ziobro.
Po prawie 4 latach od bankructwa SKOK Wołomin temat wraca za sprawą zatrzymania szefa KNF, który wtedy nadzorował tę instytucję. Zarzuca się mu niedopełnienie obowiązków.
Jak informowaliśmy w money.pl, funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali w czwartek byłego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Andrzeja J. i sześciu podległych mu urzędników.
Według śledczych, "zatrzymani w związku z pełnionymi funkcjami w KNF w latach 2013-2014 nie dopełnili obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w wielkich rozmiarach na szkodę Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i depozytariuszy". Chodzi o sprawę SKOK Wołomin, z której wyłudzono wielomilionowe kredyty na "słupy". Efektem afery było bankructwo instytucji.
Warto podkreślić, że SKOK-i zostały objęte nadzorem KNF jesienią 2012 roku. Wcześniej spod niego były wyłączone.
- Moim zdaniem jest to akcja mająca na celu rozmycie afery KNF pod rządami PiS. Wskazanie, że jest to instytucja w której zawsze działo się coś nieprawidłowego - komentuje dla money.pl były premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.p