Prezydent Aleksander Kwaśniewski wziął udział w wydanej na jego cześć oficjalnej kolacji w Białym Domu. Uroczystość była wydarzeniem towarzyskim i politycznym.
Oficjalna kolacja na cześć głowy obcego państwa to wydarzenie, które w Stanach Zjednoczonych towarzyszy tylko wizytom państwowym. Podobnie jak powitanie przed Bialym Domem wieczorna uroczystość miała bogatą oprawę.
George Bush wraz z żoną Laurą witali polską parę prezydencką na stopniach Białego Domu. Serdeczne uściski i pocałunki podkreślały bliskie związki osobiste obu prezydentów. W czasie oficjalnych toastów Bush po polsku podziękował za serdeczne przyjęcie, z jakim się spotkał w ubiegłym roku w naszym kraju. Po raz kolejny padły słowa o wielkiej przyjaźni pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi, o wspólnych wartościach i wizjach.
Kwaśniewski, którego Bush od początku wizyty nazywa przyjacielem, powiedział, że czuje się w Waszyngtonie jak w domu. Słowo "przyjaźń" najczęściej padało w czasie toastów wznoszonych przez Busha i Kwaśniewskiego i za nią obaj prezydenci wypili lampkę szampana.