Jak poinformował PFR w komunikacie, zamknięcie transakcji jest planowane w najbliższych miesiącach po spełnieniu się warunków zawieszających, w tym uzyskaniu przez PFR zgody prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Należący do Skarbu Państwa Polski Fundusz Rozwoju zawarł umowę ze spółką zależną funduszu Mid Europa Partners na zakup 100 proc. udziałów w luksemburskiej spółce Altura S?rl, będącej właścicielem 99,77 proc. akcji Polskich Kolei Linowych. Kwoty transakcji nie ujawniono.
- Transakcja nabycia Polskich Kolei Linowych wpisuje się w strategię inwestycyjną funduszy Polskiego Funduszu Rozwoju w obszarze infrastruktury - powiedział Paweł Borys, prezes PFR. - PKL to wyjątkowa spółka z długoletnią historią i unikatową infrastrukturą na niepowtarzalnych krajobrazowo terenach polskich Tatr i Beskidów - dodał.
PFR przejmuje Polskie Koleje Linowe SA #PKL konferencja prasowa https://t.co/Wz1wwo34UW
-- Grupa PFR (@Grupa_PFR) 9 października 2018
Borys podkreślił, że PFR jest "długoterminowym inwestorem, zainteresowanym rozwojem infrastruktury narciarskiej i turystycznej PKL przy zachowaniu naturalnych walorów środowiskowych regionu i we współpracy z lokalną społecznością".
Polskie Koleje Linowe zostały sprywatyzowane w 2013 roku, kiedy to ich głównym udziałowcem został fundusz Mid Europa Partners znany w Polsce z inwestycji takich jak Żabka i Lux Med w przeszłości, czy obecnie Allegro i Hortex. Fundusz na zakup spółki od PKP wyłożył 215 mln zł.
Jak pisaliśmy, prywatyzacja przebiegała w gorącej atmosferze. Protestowali przeciwko niej i ekolodzy, i władze Zakopanego, i politycy. W pewnym momencie na wspólnej konferencji prasowej występowali nawet posłowie PO i PiS. Główny zarzut? Oddanie narodowego skarbu w obce ręce. Ówczesny szef PKP Jakub Karnowski specjalnie się tym jednak nie przejmował i sfinalizował transakcję.
- Jeżeli PiS powoła rząd, to użyjemy wszystkich możliwości prawnych, aby kolejka była w polskich rękach - mówił jeszcze przed wyborami do Sejmu w 2015 r. Jarosław Kaczyński na zwołanej w Zakopanem konferencji prasowej. W podobnym tonie wypowiadała się też Beata Szydło oraz Andrzej Duda.
Jarosław Kaczyński w 2015 r. obiecał odzyskanie kolejki na Kasprowy Wierch (fot. Grzegorz Momot)
W 2017 r. powiat tatrzański próbował odkupić Polskie Koleje Linowe od zagranicznego właściciela. Kwoty transakcji nie ujawniono, ale jak zapewniał starosta tatrzański Piotr Bąk, pieniądze na transakcję miały pochodzić z "polskich banków". Oferta została jednak odrzucona.
- Inwestycja w PKL jest kolejnym przykładem naszej strategii skupiającej się na inwestycjach w spółki działające w branży konsumenckiej i wspieraniu ich rozwoju m.in. poprzez poszerzenie wachlarza i jakości oferowanych usług - powiedział Matthew Strassberg, partner współzarządzający funduszem Mid Europa.
- Chcielibyśmy podziękować zarządowi PKL oraz naszym współinwestorom, czyli tatrzańskim gminom, za ich zaangażowanie, które pomogło zwiększyć atrakcyjność zarówno spółki, jak również całego regionu. Spółka ma nadal duży potencjał rozwoju oraz atrakcyjne plany na przyszłość, PFR będzie naturalnym partnerem, który jako długoterminowy inwestor wprowadzi ją w okres dalszego wzrostu - ocenił.
Polski Fundusz Rozwoju obiecuje, że inwestycja ma charakter długoterminowy i zakłada unormowanie sytuacji prawnej kluczowych aktywów w posiadaniu spółki PKL, takich jak np. Kasprowy Wierch, współpracę z lokalnymi gminami, powiatem, Tatrzańskim Parkiem Narodowym i zarządem PKL "w celu dalszego rozwoju w obecnych i nowych lokalizacjach, z korzyścią dla lokalnej społeczności oraz ku zadowoleniu krajowych i zagranicznych turystów coraz chętniej odwiedzających polskie góry".
Udziałowcami PFR jest Skarb Państwa oraz Bank Gospodarstwa Krajowego, który także w całości jest kontrolowany przez Skarb Państwa. Z kolei Grupa Polskiego Funduszu Rozwoju to grupa finansowa, która oprócz samego PFR obejmuje też spółki zależne: PFR Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych i PFR Ventures.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl