Kilka godzin po informacji o dymisji wiceministra inwestycji i rozwoju Witolda Słowika, z Polskiej Grupy Zbrojeniowej odchodzi jej dotychczasowy prezes Jakub Skiba. Tym samym potwierdzają się nasze informacje, że Słowik, jako "człowiek premiera" zajmie się zbrojeniówką.
"Z dniem 21 września 2018 r. zdecydowałem się z powodów osobistych zrezygnować z funkcji prezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej" - poinformował w specjalnym oświadczeniu Jakub Skiba. Przypomniał w nim, że jego głównym zadaniem od lutego, gdy zaczął pracę w charakterze prezesa, była poprawa sytuacji spółek i skonsolidowanie sektora. Wymienił także całą listę swoich osiągnięć, którą skwitował sformułowaniem":
"Pomimo tych działań sytuacja sektora zbrojeniowego pozostaje skomplikowana. Zaniechania ostatnich dekad, nieudolne restrukturyzacje, inwestycje, nieprzemyślana reprywatyzacja oraz brak zrozumienia i właściwej uwagi poświęconej przemysłowi obronnemu ze strony poprzednich rządów wstrzymywały proces odbudowy tej gałęzi przemysłu"
Jakub Skiba, który prezesem Polskiej Grupy Zbrojeniowej, był od lutego 2018 r. uchodzi za człowieka Mariusza Błaszczaka. Od listopada2015 r., czyli powołania rządu Beaty Szydło, do października 2017 r. pracował jako wiceminister w MSWiA, którym kierował właśnie Błaszczak. Gdy rekonstrukcja rządu była już przesądzona, a akcje Antoniego Macierewicza zaczęły "dołować", Skiba zaczął prezesować Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych Nie zagrzał tam jednak długo miejsca - po tym, jak szefem MON został Błaszczak, jego zaufany trafił do PGZ, czyli największej spółki nadzorowanej przez resort z Klonowej.
Jego dymisja jest kolejnym elementem układanki, która ma doprowadzić do przejęcia kontroli nad gigantem przez ludzi Mateusza Morawieckiego. Sam scenariusz, który realizuje się dziś, zwolnieniem najpierw Witolda Słowika z MIiR, a teraz Jakuba Skiby z PGZ, opisaliśmy przed tygodniem w artykule Krzysztofa Janosia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl