Holenderscy dziennikarze z programu "Nieuwsuur” ujawnili, że polscy pracownicy tymczasowi dopuszczają się oszustw na potężną skalę. Nielegalnie pobierają w Holandii zasiłki dla bezrobotnych, podczas gdy w tym czasie są na wakacjach, bądź pracują w innym kraju – informuje NaszPortal.nl - portal Polaków w Holandii. O sprawie poinformował nas czytelnik za pośrednictwem #dziejesie.
O zasiłek może się starać osoba, która była w Holandii zatrudniona przez co najmniej pół roku i złoży wniosek o przyznanie świadczenia. Ponadto osoby takie muszą wykazać, że aktywnie poszukują pracy (wystarczy, że w ciągu 4 tygodni czterokrotnie wyślą CV, zadzwonią do potencjalnego pracodawcy czy odbędą rozmowę o pracę). Przez cały czas muszą też przebywać na terytorium Holandii.
Z danych serwisu wynika, że w 2017 r. zasiłku pobierało 9400 bezrobotnych Polaków.
Zdaniem dziennikarzy "Nieuwsuur" wiele świadczeń jest przyznawanych niezgodnie z prawem, gdyż bezrobotni przebywają w Polsce. W jaki sposób są w stanie zmylić holenderskie urzędy?
W Holandii działa nawet 150 firm lub osób, które pomagają polskim pracownikom uzyskać świadczenia dla bezrobotnych. Większość z nich działa uczciwie i podejmuje się prowadzenia sprawy tylko wtedy, gdy są ku temu podstawy, tzn. pracownik spełnia warunki, by świadczenie otrzymywać. Są jednak i takie, które za odpowiednią opłatą oferują pomoc w procederze wyłudzania zasiłków.
Najczęściej polega to na składaniu fikcyjnych oświadczeń o poszukiwaniu pracy, przechwytywaniu korespondencji pod fałszywymi adresami, podrabianiu podpisów i podszywaniu się pod osoby pobierające świadczenia. Działania te dają wrażenie, że pobierający zasiłek przebywają cały czas w Holandii, podczas gdy w rzeczywistości pracuje w Polsce lub innym kraju albo wypoczywa na wakacjach, czekając na przelew od holenderskiego urzędu.
"Afera zasiłkowa" z udziałem Polaków wybuchła już w 2017 r., kiedy urzędnicy UWV (czyli urzędu pracy) ustalili, że korespondencja kierowana do kilkuset polskich pracowników tymczasowych trafiała na kilkanaście adresów w Tilburgu. Jak się okazało, lokale te były zarządzane przez popularną agencję pracy tymczasowej, a adresaci listów od pewnego czasu przebywali w Polsce.
Urzędnicy natychmiast wstrzymali wszelkie wypłaty zasiłków oraz wszczęli postępowanie wyjaśniające. Pod lupę zostały wzięte wszystkie zasiłki wypłacane bezrobotnym Polakom, nie tylko tym, którzy mieszkają w okolicach Tilburga.
Aby zapobiec podobnym sytuacjom, ministerstwo spraw społecznych i zatrudnienia rozważa zaostrzenie przepisów oraz regulacji dotyczących uzyskania zasiłku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl