Dowództwo Wojsk Specjalnych ma zastrzeżenia do dostarczonego wyposażenia elitarnej jednostce komandosów. Zamiast znanych z solidności noży amerykańskiej firmy Spyderco, otrzymała chińską tandetę.
Dostawcę wybrano z przetargu. Zgłosiły się trzy firmy. Wybrano warszawską spółkę IT Projekt. Wartość umowy opiewała na ok. 231 tys. zł – pisze "Rzeczpospolita".
400 noży Spyderco miało trafić do wyposażenia osobistego żołnierzy Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu.
Wojsko zakwestionowało jednak autentyczność noży. Co prawda były oznaczone znakiem towarowym słynnej amerykańskiej marki, ale swoje podejrzenia dowództwo zdecydowało się sprawdzić u źródeł.
Jak pisze "Rzeczpospolita", z amerykańskiej centrali firmy Spyderco komandosi uzyskali informację, że polski dystrybutor noży tej marki nie sprzedał ich firmie, która miała dostarczyć je Lublińcowi.
Żandarmeria zabezpieczyła noże, armia nie zapłaciła, a sprawa trafiła do prokuratury. Po umorzeniu sprawy komandosi zaskarżyli decyzję do sądu, opisuje sprawę dziennik.
Teraz toczy się dochodzenie w sprawie. Jak informuje "Rzeczpospolitą" ppłk Krzysztof Łukawski, rzecznik Dowództwa Wojsk Specjalnych, złożone w prokuraturze zawiadomienie dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa z artykułów ustawy – Prawo własności przemysłowej.
Z informacji Prokuratury Okręgowej w Częstochowie wynika, że nikomu nie postawiono zarzutów. Dochodzenie prowadzi policja pod nadzorem prokuratury w Lublińcu.
A co na to sam dostawca? Przedstawiciele firmy od początku współpracują z prokuraturą w celu wyjaśnienia tematu i deklarują działanie w dobrej wierze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl