Jarosław Krajewski zapowiada, że były premier Donald Tusk stanie przed komisją śledczą, badającą Amber Gold. Poseł Prawa i Sprawiedliwości i członek komisji zajmującej się wyjaśnianiem sprawy Amber Gold, mówił o tym w radiowej Trójce.
Aktualizacja 9:41
Pytany, czy były premier stanie przed komisją, Jarosław Krajewski powiedział, że powinno to nastąpić pod koniec jej prac. Wyjaśnił, że wówczas członkowie komisji będą mieli pełniejszy obraz funkcjonowania instytucji państwowych za rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Wiemy, że prezes Rady Ministrów Donald Tusk był osobą, która mogła i wpływała w wielu sprawach na to, jak funkcjonowały instytucje rządowe - stwierdził Krajewski.
Poseł PiS podkreślił, że w rozmowach i podczas przesłuchań przed komisją śledczą "nikt nie potwierdza zainteresowania Donalda Tuska, ale również osób z ówczesnej kancelarii premiera, sprawą Amber Gold w latach 2009-2011".
- Dotyczy to m.in. spółki, z którą współpracował syn b. premiera Donalda Tuska - mam na myśli firmę OLT Express - zaznaczył.
Dopytywany, czy Tusk będzie przesłuchiwany na końcu prac komisji odpowiedział: "uważam, że z logiki tak wynika".
W środę przed komisją ma stanąć prokurator Barbara Kijanko. Jak powiedział poseł Krajewski, zaplanowane są też między innym przesłuchania byłego wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, przedstawiciela Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz twórców firmy Amber Gold.
Barbara Kijanko była prokuratorem-referentem zajmującym się Amber Gold od końca 2009 roku, kiedy Komisja Nadzoru Finansowego zawiadomiła Prokuraturę Rejonową Gdańsk-Wrzeszcz o tym, że spółka prowadzi działalność bankową bez zezwolenia.
Nie ma jednak pewności, czy prokurator pojawi się na przesłuchaniu, ponieważ nie odbierała telefonów, podobnie jak jej pełnomocnik.
We wtorek na pytania komisji odpowiadał Marek Belka, były prezes NBP.
- To było oczywiste, że Amber Gold oferując gwarantowany zysk wynoszący 13 proc., to gruby przekręt. Każdy kto miał trochę oleju w głowie to widział - mówił przed komisją śledczą Marek Belka (więcej o tym, co powiedział były prezes NBP - tutaj)
.