Komisja śledcza do spraw VAT w poniedziałek przesłuchała Jana Vincenta-Rostowskiego, byłego ministra finansów w rządzie PO-PSL. Komisja bada kwestię wpływów z podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowego.
Posiedzenie rozpoczęło się o 10:05, a zakończyło o 19:20. Rostowski odpowiadał na pytania przez ponad 9 godzin (z kilkoma przerwami).
- Pana ministra Rostowskiego trzeba pytać właściwie o wszystko, bo on jest osobą absolutnie kluczową, jeśli chodzi o kwestie VAT – powiedział tuż przed posiedzeniem szef sejmowej komisji śledczej ds. VAT Marcin Horała z PiS.
- Czekam na 10 grudnia, kiedy będę zeznawał przed komisją VAT. Wtedy nie tylko to absurdalne zawiadomienie zostanie zdemaskowane jako polityczne, ale także całe PiS-owskie kłamstwo VAT-owskie zostanie obnażone - mówił money.pl Jan Vincent-Rostowski.
- Trudno jest oszacować lukę VAT. Mówi się o stratach 300 mld zł, ale to tylko szacunki. Nie są one dokładne i różnią się z roku na rok, a to podważa ich wiarygodność. Szacunki ministerstwa finansów skaczą, jak króliki – stwierdził Rostowski już podczas przesłuchania.
Już na początku przesłuchania zrobiło się wyjątkowo miło, były minister finansów pochwalił komisję za merytoryczne podejście.
- Nawiasem mówiąc, chciałbym powiedzieć, że ta komisja jest nieporównywalnie lepiej prowadzona niż dotychczasowe – stwierdził Rostowski.
- Niedźwiedzia przysługa, ale dziękuję bardzo – odpowiedział Horała.
Odpowiadając na pytania, Rostowski posiłkował się wykresami i diagramami, które przekazał również członkom komisji. - To są fakty, które można sprawdzić w rocznikach statystycznych - stwierdził. Komisja pokazała swoje wykresy.
- Papier jest cierpliwy, slajd też - ten slajd jest fałszywy – odpowiedział były minister finansów na materiały prezentowane przez przewodniczącego Horałę.
Komisja dopytywała, jakie kompetencje ekonomiczne miał Sławomir Nowak. Ten - wg zeznań Elżbiety Chojny-Duch, byłej podsekretarz stanu w ministerstwie finansów - miał bardzo istotną rolę w tworzeniu ustawy o VAT.
Rostowski odparł, że Sławomir Nowak nie był szczególnie biegły w dziedzinie ekonomii, ale prowadził spotkania związane z ustawą VAT. Ponadto podkreślił, że na spotkaniach u ministra Nowaka w sprawie podatków nie zapadały żadne decyzje i nie narzucano rozwiązań urzędnikom Ministerstwa Finansów.
Czytaj także: SKOK Wołomin miał ochronę osób publicznych. Były wiceszef KNF apeluje o ujawnienie "Białej Księgi"
W czasie, kiedy Jan Vincent-Rostowski zeznawał przed komisją, poseł Konwiński z PO (również członek komisji ds. VAT) oświadczył, że składa zawiadomienie do prokuratury w związku ze składaniem fałszywych zeznań przez byłą wiceminister finansów Chojnę-Duch.
Później, jako członek komisji, Konwiński dopytywał Rostowskiego o Chojnę-Duch.
- Czy wiedział pan o bliskich relacjach pani Elżbiety Chojny-Duch z doradcą podatkowym prof. Witoldem Modzelewskim? Efektem jednego ze spotkań było polecenie pani Chojny-Duch, aby w projekcie ustawy uwzględnić propozycję profesora – zapytał Konwiński.
- Ja zupełnie oniemiałem, nie wiem, co powiedzieć, jestem w kompletnym szoku. Nie szokuje mnie tyle to, że spotykała się z panem Modzelewskim, ale treść notatki po spotkaniu. Jestem w absolutnym szoku – odpowiedział były minister finansów.
Przewodniczący komisji Marcin Horała dopytywał Jana Vincenta-Rostowskiego, czy ten zgadza się z tezą, że przestępczość VAT-owska zagraża bezpieczeństwu ekonomicznemu państwa.
- W pewnym sensie zawsze stan prawny jest niewystarczający, gdyż cały czas oszuści wymyślają nowe sposoby na oszukiwanie. To nieustający wyścig między państwem a oszustami - odpowiedział były minister finansów.
- Jako rząd PO-PSL, cały czas działaliśmy, aby system podatkowy uszczelniać – dodał. Wśród konkretnych działań wymienił informatyzację i utworzenie jednolitej bazy NIP. Mówił też o wprowadzeniu Centralnej Bazy Podmiotów Szczególnych.
Błażej Parda z Kukiz'15 spytał Rostowskiego, czy doradzał kiedyś rządowi Rosji lub ZSRR.
- Na pewno nie rządowi ZSRR. Pod koniec 1991 r., może zahaczyło to o 1992 r., doradzałem premierowi Gajdarowi, byłem doradcą społecznym. To były rządy demokratyczne, prozachodnie, przeprowadzające transformację gospodarczą – odparł Jan Vincent-Rostowski.
Parda pytał też Rostowskiego ile ma obywatelstw. Ten odparł, że dwa.
- Czy w okresie pełnienia funkcji ministra finansów Polska była jedynym krajem pana rezydencji podatkowej? – dopytywał Parda.
- Jeśli chodzi o dochody z najmu mieszkań, które miałem w Wielkiej Brytanii to - zgodnie z traktatem o unikaniu podwójnego opodatkowania - płaciłem podatki z tych dochodów w Wielkiej Brytanii, to były jedyne podatki płacone tam, zgodnie z traktatem polsko-brytyjskim – odpowiedział Rostowski.
Dopytywany przez Pardę, czy w trakcie szefowania resortem finansów zdarzało mu się podpisywać dokumenty pod przymusem, Rostowski stanowczo stwierdził, że nigdy nie było takiej sytuacji i nie wyobraża sobie, by mogła taka zaistnieć.
Później Wojciech Murdzek z PiS dopytywał o lukę VAT.
- Luka VAT jest tylko szacunkiem. Karuzele sensu stricto, takie zorganizowane, a nie zaniżanie VAT-u itd., stanowiły tylko 10 proc. luki, ale mówię z pamięci i nie chcę powiedzieć, że to właśnie tyle. Nawet jeśli taki był szacunek, to tylko szacunek. Mogło być mniej, mogło być więcej. Ale na pewno nikt w Ministerstwie Finansów nie lekceważył zagrożenia karuzelami VAT-owskim – podkreślił Rostowski.
Jako ostatnia głos zabrała Genowefa Tokarska z PSL. Podziękowała Janowi Rostowskiemu za udzielanie precyzyjnych odpowiedzi na pytania komisji oraz za czas, gdy był ministrem finansów.
- W moim 7-letnim doświadczeniu sejmowym był pan ministrem, który - kiedy omawialiśmy budżet, a pamiętam to doskonale - był pan od początku do końca, do ostatniego zadanego pytania przez posła, a więc z pewnym szacunkiem dla Parlamentu, dla posłów. Z żalem mogę jedynie powiedzieć, że to już się nigdy nie powtórzyło. Już więcej takiego ministra finansów nie było – powiedziała Tokarska.
Rostowski podziękował posłance i zwrócił się od całej komisji.
- Bardzo bym chciał powiedzieć całej komisji, ale szczególnie panu przewodniczącemu, że tę komisję prowadzi w dużo bardziej merytoryczny sposób, niż inna komisja, przed którą też zeznawałem. I sam ten fakt jest wielkim uzyskiem dla dobra publicznego. Ta komisja jest wielokrotnie bardziej merytoryczna, bardziej spokojna – powiedział Jan Vincent-Rostowski.
- Parę spięć może było, ale to jest zupełnie coś innego i ma się uczucie, że jakiś postęp jest osiągnięty w sprawach tego bardzo ważnego dla wszystkich zagadnienia – podsumował.
Przewodniczący komisji Marcin Horała zamknął po tym posiedzenie. Podkreślił, że przesłuchanie będzie kontynuowane w innym terminie, ze względu na znaczną liczbę pytań zgłaszanych przez posłów zasiadających w komisji
Powołana przez rząd PiS sejmowa komisja śledcza ds. VAT sprawdza, czy w latach 2007-2010 w instytucjach publicznych nie doszło do zaniedbań, które prowadziły do powiększenia luki VAT.
Jej wielkość szacuje się na 260 mld zł. Komisja ma ustalić, jak doszło do uszczuplenia potencjalnych wpływów do państwowej kasy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl