Szykowane przez rząd zmiany w ustawie o komornikach mogą drastycznie zmniejszyć szybkość i skuteczność egzekucji. To odbije się na polskich firmach i przeciętnych obywatelach, którzy nie będą mogli odzyskać swoich należności - ostrzegała Krajowa Rada Komornicza. Proponowane zmiany doprowadzą do zamknięcia nawet 60 procent kancelarii - ostrzega Marek Grzelak z Izby Komorniczej w Poznaniu.
Dodaje on, że w 7 sądach rejonowych z terenu apelacji rezygnację rozważają wszyscy funkcjonujący obecnie komornicy.
Krajowa Rada Komornicza ocenia, że planowane zmiany najboleśniej uderzą w mieszkańców mniejszych miejscowości, którzy będą zmuszeni dojeżdżać do najbliższego miasta wojewódzkiego, aby móc uzyskać pomoc komornika. Problem odczują też rodzice dzieci, które nie otrzymują zasądzonych alimentów.
Jak powiedział PAP rzecznik prasowy Izby Marek Grzelak, według ankiety przeprowadzonej wśród obecnie działających 149 kancelarii komorniczych na obszarze apelacji poznańskiej, tylko na tym terenie, w ciągu pierwszych 6 miesięcy po wejściu w życie nowej ustawy, czyli do czerwca 2018 r., zlikwidowanych może zostać nawet 88 kancelarii. To niemal 60 proc. wszystkich obecnie istniejących.
"W samym tylko Poznaniu z obecnie istniejących 43 kancelarii w ciągu pierwszych 6 miesięcy po wejściu w życie nowej ustawy zniknie najprawdopodobniej nawet 60 procent. W siedmiu Sądach Rejonowych na terenie apelacji rezygnację biorą pod uwagę wszyscy funkcjonujący obecnie komornicy. W tak dużych miastach jak Leszno czy Piła do końca czerwca 2018 r. może nie być możliwości złożenia wniosku o egzekucję. Szczególnie uderzy to oczywiście w samodzielnych rodziców (m.in. kwestie egzekucji alimentów - PAP), którzy do najbliższej kancelarii będą dojeżdżać po kilkadziesiąt kilometrów" - podkreślił.
Dodał, że z ankiety wynika, iż w kolejnych 11 sądach rejonowych rezygnację rozważa dwie trzecie komorników, co również mocno skomplikuje sytuację wierzycieli.
Co się zmieni?
Jednym z powodów zamykania kancelarii - jak wskazał komornik - jest zmiana w sposobie rozliczania opłat egzekucyjnych zapisana w projekcie nowelizacji. Jak tłumaczył, projekt zmiany ustawy uderza w finansowanie egzekucji sądowej jednocześnie na trzy sposoby. "Efektem zmian będzie obniżenie opłat egzekucyjnych, umieszczenie podatku VAT w opłacie i wprowadzenie dodatkowego parapodatku dla komorników, czyli konieczność odprowadzenia do Skarbu Państwa od 1 do 40 proc. pobranych opłat".
"Projektodawca zdaje się całkiem pomijać prewencyjną funkcję opłat egzekucyjnych, co ma ogromny wpływ nie tylko na samą egzekucję, ale także na stosunki społeczno-gospodarcze, czyli innymi słowy - skłonność ludzi i podmiotów gospodarczych do terminowego spłacania zobowiązań. Pamiętamy wszyscy, jak jeszcze niedawno wiele osób w ogóle nie płaciło mandatów, bowiem poborca skarbowy sam, niekiedy po kilku latach, przychodził do mieszkania dłużnika, którego ta wizyta kosztowała zwykle od kilku do kilkunastu złotych. Tym samym nie opłacało się płacić w terminie, bo konsekwencje były symboliczne. Obniżenie opłat, w tym opłaty minimalnej, nawet trzykrotnie, może spowodować podobny efekt" - ocenił.
Zbigniew Ziobro borni zmian. "To element gry, by zachować przywileje"
W połowie maja minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odnosił się do podobnych zarzutów podkreślając stanowią one "element gry części środowisk komorników o zachowanie dotychczasowych przywilejów i szczególnego statusu". Środowiska komorników nie zgadzają się z tymi słowami. Podkreślają, że to nie jedyny problem nowej ustawy, i wskazują listę innych negatywnych konsekwencji, jakie mogą nieść ze sobą nowe przepisy.
Zdaniem Grzelaka bardzo poważnym problemem w pracy komornika może się okazać zapis w projekcie ustawy mówiący o powołaniu kuratora likwidowanej kancelarii. Według tego zapisu, w sytuacji gdy "uzyskiwane przez kuratora kancelarii wynagrodzenie prowizyjne oraz pozostałe pobrane i ściągnięte opłaty komornicze nie pozwalają na zaspokojenie powstałych w terminie 6 miesięcy po dniu odwołania, przeniesienia, albo wygaśnięcia powołania na stanowisko komornika, zobowiązań wynikających z zatrudnienia oraz pozostałych kosztów działalności egzekucyjnej, odpowiedzialny za te zobowiązania jest odwołany lub przeniesiony komornik". "To brzmi jakby ustawodawca z góry dopuszczał, że wprowadzane przepisy spowodują niewydolność finansową wielu kancelarii" - mówił rzecznik Izby.
Jego zdaniem może to spowodować, że wielu komorników obawiając się, że nawet po rezygnacji z kancelarii - spowodowanej brakiem środków - będą przez pół roku zmuszeni "finansować" jej działalność, zakłada rezygnację z prowadzenia kancelarii jeszcze przed wejściem w życie nowej ustawy, czyli już w listopadzie tego roku.
Co z egzekucją niepłaconych alimentów?
Komornicy wskazują ponadto, że drastyczne obniżenie uprawnień asesorów i nieuchronne braki kadrowe w kancelariach odbiją się przede wszystkim na samotnych rodzicach, którzy będą mieli problem z egzekucją alimentów, a także - z otrzymaniem pieniędzy z Funduszu Alimentacyjnego.
Obecnie, aby otrzymać środki z Funduszu trzeba przedstawić zaświadczenie o bezskutecznej egzekucji. Komornik może je wydać jednak dopiero wtedy, gdy nie uda się uzyskać od dłużnika żadnych pieniędzy, ale nie wcześniej, niż po dwóch miesiącach od wszczęcia egzekucji. Musi też upewnić się, że dłużnik nie posiada majątku i w tym celu m.in. przeprowadzić czynności terenowe w miejscu jego zamieszkania - dopiero wtedy może wydać odpowiednie zaświadczenie. Zmiany w ustawie zdaniem komorników bardzo wydłużą ten proces, a rodzice bez pieniędzy z Funduszu mogą być przez dłuższy czas bez środków do życia.
"Obecnie w wielu kancelariach funkcjonują pracownicy odpowiedzialni tylko za alimenty. W związku z redukcją zatrudnienia, która nastąpi najprawdopodobniej jeszcze w tym roku, stanowiska te znikną i już dziś należy przygotować się na długie kolejki w kancelariach" - mówił Grzelak.
Asesorzy pozbawieni wielu uprawnień
Dodał też, że obecnie na zlecenie komornika, czynności egzekucyjne poza kancelarią mogą przeprowadzać asesorzy. Nowa ustawa ma ich pozbawić tych uprawnień.
"Pozycja asesorów zostanie ograniczona do roli pracownika biurowego, listonosza czy operatora kamery. W najlepszym wypadku osoby, która ma prawo ustalania, czy dłużnik faktycznie zamieszkuje lub prowadzi działalność pod wskazanym adresem albo czy we wskazanym miejscu znajduje się majątek dłużnika, przy czym czynności te nie mogą się wiązać z zastosowaniem środków przymusu" - powiedział.
"W praktyce oznacza to, że asesor może pojechać do dłużnika, ale nie ma prawa niczego wyegzekwować, a dłużnik może go po prostu przegonić. (...) Aplikanci i asesorzy, w trakcie czynności terenowych, które przeprowadzać będzie wyłącznie komornik, będą mogli jedynie trzymać kamerę, czyli ich możliwości praktycznego przygotowania do zawodu będą iluzoryczne. To mniej więcej tak, jakby na kursie prawa jazdy kursant siedział wyłącznie na miejscu pasażera" - dodał.
Komornicy będą nagrywali swoją pracę
Projekt zmian w Ustawie o komornikach sądowych według MS ma m.in. zwiększyć realny nadzór prezesów sądów rejonowych nad funkcjonowaniem komorników. Według projektu, każde działanie komornika w terenie ma posiadać dokumentację wideo, a w razie przymusowego otwarcia przez komornika mieszkania dłużnika lub przeszukania takiego mieszkania, musi to nastąpić w asyście policji.
W nowej ustawie precyzyjnie mają zostać określone ruchomości, które nie podlegają zajęciu, co ma ograniczyć arbitralność w podejmowaniu decyzji mogących pozbawić dłużnika przedmiotów niezbędnych dla codziennej egzystencji. Rozszerzony ma zostać też katalog naruszeń prawa, za które komornicy będą odpowiadać dyscyplinarnie, a postępowania mają zostać przyśpieszone.
Wśród zmian jest także m.in. nałożenie na komorników pełnej odpowiedzialności za działania asesorów, którym można będzie powierzać jedynie zadania "szkoleniowe".
Anna Jowsa PAP