Zajmowanie ciągników, samochodów czy innych ruchomości, które nie należą do dłużnika, ma się skończyć. Sąd Najwyższy orzekł, że komornik nie może licytować majątku należącego formalnie do innej osoby, nawet jeśli to dłużnik nią zarządza. Chyba że właściciel się na to zgodzi.
O wyroku Sądu Najwyższego informuje wtorkowa "Rzeczpospolita". Sąd zajmował się sprawą dolnośląskiego komornika, który egzekwując dług od szefów spółki budowlanej, zajął cztery samochody.
Z tym że nie należały one bezpośrednio do nich, a do zarządzanej przez nich spółki. Komornik więc zajął auta, nie zważając na to, kto jest ich formalnym właścicielem, a następnie zlicytował.
Sądy zaakceptowały egzekucję, choć przyznały, że doszło do sprzedaży cudzych aut, ale to nie świadczy o złamaniu prawa przez komornika. Nie ma on bowiem obowiązku badać, czy dłużnik jest właścicielem rzeczy, która znajduje się w jego posiadaniu.
Sąd Najwyższy jednak przyznał rację spółce. Orzekł, że komornik może zająć cudzą własność tylko pod warunkiem, że właściciel się na to zgodzi i potwierdzi, że faktycznie należy ona do dłużnika.
- Odmienne rozstrzygnięcie prowadziłoby do przyzwolenia na bezrefleksyjne, a nawet świadome zajmowanie przez komornika ruchomości, niebędących własnością dłużnika - wskazała sędzia SN Barbara Myszka, cytowana przez "Rz".
Prawnicy jednak nie są jednomyślni w ocenie orzeczenia. Lech Obara, prezes Stowarzyszenia Stop Wyzyskowi cieszy się z takiej decyzji i podkreśla, że często jakikolwiek protest właściciela był bezskuteczny. Zanim zdążył zareagować - auto, ciągnik czy inna ruchomość była już dawno sprzedana.
Obara przyznał jednak, że często dłużnicy nadużywają przepisów, na przykład przepisując składniki majątku na znajomych i osoby trzecie.
Podobnego zdania jest prof. Maciej Gutowski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu. - Byłbym ostrożny w nadawaniu temu orzeczeniu SN rangi zasady. Natomiast wskazane byłoby ustawowe ułatwianie obrony w razie pomyłki komornika - stwierdził.
Koniec z "dziką egzekucją"
Wyrok SN to pokłosie m.in. słynnej sprawy rolnika spod Mławy. Były już komornik Michał K. - odebrał rolnikowi spod Mławy ciągnik wart około 100 tysięcy złotych. Jak się okazało dłużnikiem był sąsiad, a egzekucja była bezpodstawna. Mimo tego pojazd został sprzedany za 40 tys. zł w komisie.
Prokuratura w Płocku (Mazowieckie) skierowała już do sądu akt oskarżenia wobec asesora Michała K. podejrzanego m.in. o przekroczenie uprawnień przy kilku komorniczych zajęciach, w tym traktora rolnika spod Mławy. Aktem objęto też 7 innych osób, w tym rodziców asesora.
Śledztwo w tej sprawie dotyczyło działań kancelarii komorniczej przy Sądzie Rejonowym dla Łodzi-Śródmieście. W sprawie analizowano 37 wątków. W przypadku właściciela kancelarii, komornika Jarosława K., zebrany materiał dowodowy został wyłączony do odrębnego postępowania.