W bilansie Kompanii Węglowej (KW) SA, która z początkiem lutego przejęła 23 kopalnie, brakuje ok. 1,5 mld zł. To różnica między wartością nabytego od spółek węglowych majątku, a przejętymi zobowiązaniami - podała Kompania.
Pogarsza to sytuację firmy, która już na starcie przyniosła stratę. W lutym strata netto wyniosła ok. 100 mln zł. Kompania oczekuje, że w tej sytuacji obiecane przez rząd dokapitalizowanie nastąpi do końca pierwszego półrocza, a nie do końca 2003 roku - wynika z informacji wiceprezes KW ds. finansowych Henryki Pieronkiewicz.
Gdy powstawała Kompania, informowano, że przejmuje ona majątek wartości ok. 3,8 mld zł oraz o 5 proc. wyższe zobowiązania spółek węglowych, czyli ok. 4 mld zł. Program naprawy górnictwa zakłada, że do 2006 KW zarobi ok. 0,5 mld zł. Aby bilans był równoważny, postanowiono więc dokapitalizować firmę na 3,5 mld zł. Dotychczas KW otrzymała ok. 540 mln zł w akcjach TP SA.
Szczegółowa inwentaryzacja majątku - tzw. bilans nabycia - wykazała jednak, że początkowe szacunki były znacznie przesadzone. Okazało się, że o ile wartość majątku trwałego jest zbliżona do danych przyjętych w umowach nabycia majątku, to tzw. środki obrotowe są znacząco niższe.
Należności krótkoterminowe od klientów okazały się mniejsze prawie o połowę - z 1,1 mld zł obniżyły się do 600 mln zł, a wartość zapasów węgla z 142,7 mln zł do 43,3 mln zł. W bilansie pojawiła się więc tzw. dodatnia wartość firmy - ponad 1,5 mld zł.
Oznacza to, że cena nabytego majątku jest wyższa niż wartość rzeczowych aktywów. To efekt zmniejszenia należności, ale też przejęcia przez KW zobowiązań wobec ok. 85 tys. pracowników firmy z tytułu płac za styczeń 2003 r. oraz tzw. czternastej pensji. To w sumie ponad 740 mln zł. Natomiast należności za sprzedany w styczniu węgiel zostały w spółkach węglowych. Kompania straciła więc podwójnie na samym starcie.
"Ponad 1,5 mld zł wartości firmy musi w tej chwili podlegać amortyzacji, co będzie oczywiście obciążało dodatkowo koszty Kompanii Węglowej" - wyjaśnił PAP rzecznik KW Jan Czypionka.
Różnicę w obu bilansach spółki węglowe tłumaczą tym, że duża część należności i zapasy węgla na zwałach stanowią zabezpieczenie banków i ZUS z tytułu nieregulowanych zobowiązań. Przedmiot zabezpieczenia nie mógł być zatem przedmiotem zbycia i nabycia. Kompania nie mogła tego majątku obrotowego nabyć mimo, że w przewidywaniach środki te były brane pod uwagę.
Dla KW konsekwencje różnic między bilansem otwarcia, a bilansem nabycia są poważne. "Wobec dodatniej wartości firmy 1,5 mld zł i wobec niedoboru kapitału własnego rzędu 2,4 mld zł, dalsze dokapitalizowanie Kompanii stało się kwestią naglącą" - uważa wiceprezes Pieronkiewicz.
Rządowy program zakłada, że dokapitalizowanie Kompanii przekazywane będzie w ratach do końca tego roku. Według przedstawicieli spółki, nowe okoliczności wykluczają zwłokę w dokapitalizowaniu.
Zarząd KW uważa, że dokapitalizowanie "bezwzględnie w całości powinno być zrealizowane najpóźniej do końca pierwszego półrocza 2003". W przeciwnym razie Kompania znajdzie się w sytuacji, że nie będzie w stanie realizować swych bieżących zobowiązań oraz zobowiązań spółek węglowych, do których przystąpiła jako solidarny dłużnik.
Kompania potrzebuje pieniędzy m.in. po to, aby zaproponować wierzycielom akceptowale warunki ugody co do spłaty części długów. Ponadto - przy ujemnych kapitałach własnych i równocześnie dodatniej wartości firmy - KW nie ma zdolności kredytowej.
W ocenie wiceprezes Pieronkiewicz, poprawa wyniku finansowego KW jest jeszcze możliwa, pod warunkiem dokapitalizowania. Na wynik Kompanii w lutym wpłynąło m.in. to, że znalazły się w niej 23 kopalnie, a nie - jak pierwotnie zakładano - 19.