Coraz bardziej „wygodne” podejście Polaków do życia ma swoje nieoczekiwane konsekwencje. Organizujemy przyjęcia komunijne w restauracjach, więc przestaliśmy z tej okazji malować mieszkania. Kiedyś kwiecień bywał czasem rekordów - wspomina prezes Śnieżki w rozmowie z money.pl.
Polacy nie remontują już mieszkań jak kiedyś. Jeszcze nie tak dawno okazją do odświeżenia ścian były pierwsze komunie dzieci. Rodzina przyjeżdżała, więc dobrze było wybielić wnętrze, dostosowując je do koloru komunijnej sukienki 9-letniej córki, czy komży i koszuli syna.
W pewnym momencie rodzice zaczęli jednak iść na łatwiznę. Pierwsze mamy zauważyły, że przecież są restauracje i tam można nieprzesadnie wielkim kosztem zebrać rodzinę przy jednym stole. Za nimi poszły kolejne i obecnie rezerwować restauracje na maj trzeba wiele miesięcy wcześniej. W dużych miastach dawno „zaklepane” są już nawet pizzerie.
To wszystko ma też konsekwencje dla rynku... farb. Niepisany obowiązek odmalowania na biało mieszkania przed komunią jest już nieaktualny w dużej części domów.
- Kiedyś spotkania pierwszokomunijne częściej niż w lokalach odbywały się w domach, a to było powodem do odświeżania mieszkań, przygotowywania ich na wizytę gości - mówi money.pl Piotr Mikrut, prezes Śnieżki, największego producenta farb w Polsce. - Historycznie to właśnie „przedkomunijny” kwiecień bywał w naszej sprzedaży czasem rekordów - wskazuje.
W Polsce ponad połowa remontów odbywa się własnymi siłami, bez zatrudniania fachowców - wynika z badań Śnieżki. Być może dlatego tak chętnie oboje rodzice wybierają restauracje? Mąż nie musi malować, żona gotować - motywacja jest silna po obu stronach.
W ciągu roku ściany maluje się w jednej czwartej gospodarstw domowych, a jedna trzecia remontuje raz na trzy lata - pokazują badania.
"Mikroremonty" zamiast trzydniowego malowania
Zmieniają się przyzwyczajenia co do czasu remontów, ale nie inaczej jest z upodobaniami kolorystycznymi. Kiedyś rządził biały. Chlapało się za jednym podejściem, przez dwa-trzy dni wszystkie sufity i ściany na jednolity kolor. Miało wyglądać czysto i jasno.
Teraz też ma być oczywiście czysto, ale już niekoniecznie tak jasno. Do tego niekoniecznie zabieramy się od razu za całe mieszkanie.
- Łatwiej podjąć decyzję o małej aranżacji niż o dużym remoncie i to widać w sposobie remontowania - opisuje Aleksandra Małozięć, specjalistka od komunikacji korporacyjnej Śnieżki. - Dziś parametry użytkowe produktów są takie, że częściej wybieramy jedno pomieszczenie, czy nawet jedną ścianę do przemalowania - podaje. Według danych Śnieżki udział takich „mikroremontów” rośnie.
Polska coraz bardziej niebieska
Co więcej, obecnie też najczęściej kupujemy produkty w gotowych kolorach. Biały został jednak wyparty częściowo przez inne barwy.
- Beże, odcienie szarości i kolor biały to w Polsce najbardziej popularne kolory. Pozostałe stanowią pewien dodatek, który ma ożywić pomieszczenie - informuje prezes Mikrut. - Coraz częściej też nie malujemy jednego pomieszczenia jednym kolorem. Często są to dwie, a nawet trzy barwy. Maluje się ścianę, albo nawet kawałek ściany żywszym kolorem. Intensywne akcenty odgrywają coraz większą rolę w aranżacji wnętrz - opisuje.
Do zmiany „białych przyzwyczajeń” namawiają zresztą reklamy farb. Tam nie ma nudy. Żadne tam białe sufity i ściany. Kolory, zazwyczaj mocne, mają przyciągnąć wzrok, a przy okazji podkreślić jakość produktu.
- Żyjemy w epoce bezbarwności - komentuje Małozięć. - Najczęściej promowane rozwiązania architektoniczne opierają się na szarości. Wbrew temu, to właśnie ciepłe barwy są środowiskiem naturalnym dla człowieka, bardziej komfortowym dla oka i samopoczucia.
Biały i szarość stanowią już najczęściej bazę dla innych kolorów. Dlatego sprzedaje się ich więcej. Ale to mocne kolory nadają pomieszczeniom „moc”. Jak wskazuje Śnieżka, w tym roku przebojem w Polsce jest niebieski.
- Wśród dobrze się sprzedających intensywnych barw są popularne od lat „odcienie ziemi”, takie jak zieleń i żółć. Najnowsze trendy w aranżacji wnętrz w dużej mierze stawiają jednak m.in. na odcienie niebieskiego, który ciekawie komponuje się na przykład z wciąż modną szarością - opisuje prezes Mikrut. - W naszych propozycjach znajdują się zarówno intensywne indygo, jak i delikatne błękity - dodaje.
- Trendy przychodzą do nas z Zachodu, dlatego śledzimy propozycje architektów, prezentowane na wydarzeniach branżowych na świecie - opisuje Mikrut. - Odnosimy potem te trendy do specyfiki rynków, na których sprzedajemy nasze farby. Wspieramy się także analizami z zakresu psychologii koloru - dodaje.
Malowanie na próbę?
Dobór koloru stanowi według badań Śnieżki największe „remontowe wyzwanie” dla ludzi, oczywiście zaraz po samej przełomowej decyzji o malowaniu. Są obawy, jak farba będzie wyglądała w mieszkaniu i czy kolor zachowa trwałość przez długi czas.
- Największym problemem przy kupowaniu farby w markecie jest zimny odcień światła. W domu, w przeciwieństwie do warunków sklepowych, mamy najczęściej światło ciepłe - opisuje Mikrut. - Wpływ na wygląd koloru ma więc naświetlenie pomieszczenia, ale także takie czynniki jak kolor podłogi, czy elementów wyposażenia. Nasze oko uśrednia to, co widzi. W innych okolicznościach ta sama farba będzie wyglądać ciemniej, lub jaśniej - dodaje.
Spółka wymyśliła sposób, jak problem „przeskoczyć”.
- Wprowadziliśmy do sprzedaży wzorniki - suche i mokre. Te pierwsze to kartki papieru zamalowane farbą. Można je kupić za około złotówkę i przymierzyć w domu - poleca prezes. - Są też wzorce mokre dla tych, którzy chcą się nieco bardziej pobawić i wypróbować odcień na własnej ścianie. Sprzedajemy je w saszetkach, podobnych do próbek kosmetyków - dodaje. Według firmy te produkty cieszą się coraz większym zainteresowaniem.
Śnieżka / materiały prasowe
Opór mężczyzny trwa zwykle dwa miesiące
To kobiety w większości wybierają kolor. One są zresztą inicjatorkami domowych remontów. Nie dziwmy się więc, że reklamy farb skierowane są w dużej mierze do nich.
Statystycznie od pomysłu remontowego do jego finalizacji mija niecałe dwa miesiące - informuje prezes Mikrut. Dopiero wtedy kobieta przełamuje „męski opór”.
- Najczęściej domowym wykonawcą jest mężczyzna, ale coraz częściej malują też kobiety - zauważa.
Polacy dają się też coraz częściej skusić na farby o wyższej jakości, a co za tym idzie i cenie.
- W Polsce obok koloru i ceny, to plamoodporność, czy w ogóle odporność na intensywne użytkowanie są najważniejszym czynnikami wyboru farby - wskazuje prezes Śnieżki. - Obserwujemy wzrosty sprzedaży w kategorii premium - trend jest taki, że klienci coraz częściej decydują się wydać trochę więcej, by mieć satysfakcję na dłużej. Przy tym droższa farba ma większą wydajność, więc nie zawsze kupno farby tańszej spowoduje, że malowanie będzie tańsze. Nasze najlepsze farby mają 16 m.kw. wydajności z litra na równej powierzchni - dodaje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl