Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Bereźnicki
Jacek Bereźnicki
|

Wnioski na MdM na 2017 r. będą przyjmowane tylko do sierpnia. Eksplozja popularności programu dopłat

0
Podziel się:

Choć dopłaty z programu na 2017 rok będą realizowane dopiero w przyszłym roku, do końca kwietnia złożonych zostało już 5637 wniosków.

Wnioski na MdM na 2017 r. będą przyjmowane tylko do sierpnia. Eksplozja popularności programu dopłat
(Piotr Adamowicz)

- Jeśli tempo wykorzystania limitu na 2017 r. utrzyma się na dotychczasowym poziomie, szacujemy, że w sierpniu nastąpi wstrzymanie przyjmowania wniosków o wypłatę dofinansowania w kolejnym roku - mówi money.pl Anna Czyż z Banku Gospodarstwa Krajowego, który zajmuje się finansowaniem programu Mieszkanie dla Młodych.

Aktualizacja 15:47

Pieniądze na dopłaty w ramach MdM na 2016 rok skończyły się już w marcu, więc osoby zainteresowane dofinansowaniem zakupu swojego mieszkania muszą złożyć wniosek o wypłatę pieniędzy z puli na 2017 lub 2018 rok. Trzeba jednak się spieszyć, bo wniosków przybywa w lawinowym tempie.

Choć dopłaty z programu na 2017 rok będą realizowane dopiero w przyszłym roku, do końca kwietnia złożonych zostało już 5637 wniosków. W ten sposób już w zeszłym miesiącu przyszłoroczny limit wypłat, wynoszący 746 mln zł, został wykorzystany już w 21,5 proc.

Pieniędzy na dopłaty w przyszłym roku nie zabraknie, ponieważ zgodnie z ustawą, wnioski złożone w poprzednim roku nie mogą przekroczyć połowy puli pieniędzy przeznaczonych na dany rok. Z drugiej strony oznacza to, że pułap 50 proc. na 2017 r. zostanie wykorzystany już niedługo - według BGK wstrzymanie przyjmowania wniosków nastąpi już w sierpniu.

Nie tylko mieszkania od dewelopera

Uruchomiony w 2014 roku program Mieszkanie dla Młodych, w ramach którego o dopłatę do zakupu mieszkania mogą starać się młode osoby kupujące pierwsze mieszkanie lub rodziny wychowujące przynajmniej troje dzieci, nie cieszył się wcześniej szczególną popularnością - w pierwszym roku wykorzystano zaledwie jedną trzecią dostępnych środków, a rok później - 83 proc.

Warto jednak zaznaczyć, że w rzeczywistości wykorzystanie środków z puli przeznaczonej na 2015 rok wyniosło mniej, bo jedynie 73 proc. W ustawie zapisano bowiem 715 mln zł na MdM na 2015 rok, z czego wykorzystane zostało 521 mln zł. Jak się okazuje, w grudniu tego roku limit został zmniejszony o 100 mln zł, do 615 mln, dzięki czemu "rzutem na taśmę" poprawiono statystykę wykorzystania środków na MdM.

Skąd jednak taka eksplozja popularności Mieszkania dla Młodych w bieżącym roku? Jak mówi money.pl Marcin Krasoń, analityk rynku nieruchomości firmy Home Broker, to efekt wejścia w życie we wrześniu 2015 roku nowelizacji ustawy o MdM, która umożliwiła dopłaty także do mieszkań z rynku wtórnego.

- Już w tym roku w koszyku mieszkań mieszczącym się w limitach MdM trudno było znaleźć gotowe mieszkania - mówi Marcin Jańczuk z firmy Metrohouse Franchise. - Kosztem przeczekania maksymalnie jednego roku można więc uzyskać dofinansowanie z MdM-u. Wiele osób stwierdziło, że warto poczekać, tym bardziej że na przykład dla rodzin z trójką dzieci kwoty dofinansowania są znaczące - podkreśla.

Deweloperzy grają ofertą i przekazem marketingowym

Przedstawiciel Metrohouse Franchise zwraca uwagę, że "jeszcze na początku roku pewnym straszakiem były zapowiedzi o rychłym wyczerpaniu się puli środków z MdM na 2016 rok". - Mało kto chyba przewidywał, że równie szybko będą wykorzystywane środki na rok następny - mówi ekspert. - Rynek nie zna próżni. Skoro skończyły się środki na tegoroczne dopłaty wielu deweloperów w komunikacji marketingowej zachęcało do czerpania z puli przygotowanej na rok następny - dodaje Marcin Jańczuk.

Także Marcin Krasoń uważa, że program Mieszkanie dla Młodych - podobnie jak wcześniejszy Rodzina na Swoim - ma duży wpływ na rynek mieszkań w Polsce i politykę firm deweloperskich. - Takie programy mają wpływ na ofertę deweloperów, którzy starają się budować takie mieszkania, by mieścić się w limitach cenowych i dać klientom szansę na dopłatę. Programy stymulowały też rynek deweloperski, gdyż na początku dopłaty można było dostać tylko na mieszkanie z rynku pierwotnego - mówi ekspert.

Z danych BGK wynika, że od stycznia 2014 r., gdy MdM wszedł w życie, już 59 981 osób podpisało z 14 bankami umowy dotyczące finansowania zakupu mieszkania ze wsparciem państwa na łączną kwotę ok. 1,5 mld zł. "Łączna suma dofinansowania wkładu własnego i dodatkowego finansowego wsparcia na spłatę części kredytu z budżetu państwa zarezerwowana do wypłaty w okresie 5 lat wynosi już 1 mld 613 mln zł" - czytamy w komunikacie BGK. MdM będzie obowiązywał do 2018 roku.

Państwo pomoże tanio wynająć mieszkanie

Jeśli zostaną spełnione zapowiedzi premier Beaty Szydło, MdM wkrótce nie będzie jedynym programem, w ramach którego państwo będzie pompować pieniądze w rynek mieszkaniowy.

Już pod koniec maja, po długim weekendzie mają zostać zaprezentowane założenia Narodowego Programu Mieszkaniowego, który dla odmiany nie będzie wspierał zakupu mieszkań, lecz będzie koncentrował się na rynku mieszkań na wynajem. Zgodnie z zapowiedziami ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, ideą programu Mieszkanie plus jest "pobudzenie rynku mieszkań na wynajem" poprzez obniżenie obecnych cen wynajmu.

W jaki sposób rząd chce to osiągnąć? W ramach tego programu na działkach należących do Skarbu Państwa mają powstawać mieszkania, których koszt budowy ma być nie wyższy niż 3 tys. zł za m kw. Mieszkania takie mają być następnie przeznaczane na wynajem po cenie wyraźnie niższej niż obecnie obowiązujące na rynku, ale - jak zapowiedział Adamczyk - będzie też możliwość "dojścia do własności".

- Nowe pomysły rządowe na razie trudno jest oceniać, ale wstępne założenia podobają mi się bardziej niż RnS i MdM, głównie dlatego, że zawierają pomysł kas budowlano-mieszkaniowych - ocenia Marcin Krasoń. - Uważam, że zmotywowanie ludzi do długoterminowego oszczędzania na mieszkanie jest lepszym rozwiązaniem niż dawanie bezpośrednich dopłat, bo wyrabia w społeczeństwie nawyk regularnego odkładania pieniędzy - uważa ekspert rynku mieszkaniowego.

- Pierwotnie mieszkania miałyby trafić na rynek wynajmu, podczas gdy kolejnym etapem byłaby możliwość preferencyjnego wykupu przez dotychczasowych najemców. I ten ostatni szczegół jest najbardziej interesujący, bo zapewne zachęciłby do starania się o takie mieszkania osoby, które nie mają szans na uzyskanie kredytowania w banku - uważa Marcin Jańczuk.

Jak twierdzi ekspert, "większość potencjalnych najemców i tak nie należy do grupy potencjalnych klientów deweloperów, więc pewnie nowy program nie miałby dużego znaczenia dla sytuacji na rynku pierwotnym". - Jaki będzie mieć? To zależy od tego, jakie kryteria zostaną przyjęte do programu. Ważne, by pomoc trafiła do właściwych beneficjentów - podkreśla Marcin Jańczuk.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)