Rządowy projekt ustawy dotyczący tzw. konfiskaty rozszerzonej jest bulwersujący; "zbliża nas do standardów wschodnich" - ocenił na środowej konferencji prasowej w Sejmie poseł PO Borys Budka (na zdjęciu). Jak zauważył projekt ten był poddany dużej krytyce ze strony przedsiębiorców.
Przygotowany w resorcie sprawiedliwości projekt nowelizacji prawa karnego dotyczący tzw. konfiskaty rozszerzonej czyli możliwości pozbawiania sprawców poważnych przestępstw gospodarczych i skarbowych owoców nielegalnej działalności został we wtorek przyjęty przez rząd.
Borys Budka ocenił ten projekt jako "bulwersujący". Według b. ministra sprawiedliwości projekt ten może zagrozić polskim przedsiębiorcom i "niebezpiecznie zbliża nas do standardów wschodnich, gdzie od władzy, prokuratury zależy czy przedsiębiorca może prowadzić swoją działalność gospodarczą czy też nie".
"Przepisy te zawarte w projekcie ustawy były poddane bardzo dużej krytyce ze strony przedsiębiorców, bowiem przewidywały, że na wniosek prokuratora będzie można do prywatnych firm wchodzić z tzw. zarządami komisarycznymi" - zaznaczył poseł. Jak dodał są to "bardzo niepokojące rozwiązania".
Według Budki to kolejny przykład projektu ustawy, który może budzić poważne wątpliwości, co do ochrony prawa własności, a także swobody prowadzenia działalności gospodarczej.
Posłanka PO Maria Janyska zaapelowała do polskich przedsiębiorców, aby sygnalizowali wszystkie problemy, które "widzą u projektodawców dzisiejszych ustaw rządowych i poselskich z PiS". "Wszystkie ustawy, które są kierowane do Sejmu są w zupełnie odmienny sposób procedowane niż wymagają tego prawne kanony legislacji" - podkreśliła jednocześnie.
"Konfiskata rozszerzona, jeśli będzie przygotowana źle, jeśli będzie opierała się tylko na domniemaniach, władztwie absolutnym prokuratury, będzie to taki model, który doprowadzi do ruiny niejedno przedsiębiorstwo, które nie będzie według rządzących spolegliwe, czy posłuszne" - dodała Janyska.
Jak oceniła o zarządzaniu przedsiębiorstwem nie może decydować "jakiś +pisiewicz+, który będzie brany nie wiadomo z jakiej listy i będzie kierowany przez prokuraturę do przedsiębiorstwa". "Trzeba wyraźnie oddzielić przestępstwa i podejrzenia od rzetelnej działalności, dlatego apelujemy do wszystkich przedsiębiorców, aby zgłaszali swoje uwagi" - zaznaczyła posłanka.
"Niezwykle jest potrzebne zaangażowanie społeczne, bo mogą być takie elementy, które gdzieś nam umkną, o których nie wiemy i dlatego jesteśmy otwarci na wszystkie uwagi, które obiecujemy, że będziemy bardzo szczegółowo i drobiazgowo konsultować z tymi, których one dotyczą" - zaznaczył Janyska.
Propozycje rządowego projektu dot. konfiskaty rozszerzonej zawierają nowe rozwiązania odnoszące się do przepadku mienia. Chodzi m.in. o ewentualność przepadku przedsiębiorstwa, gdyby przy jego pomocy popełniono szczególnie groźne przestępstwo, np. pranie brudnych pieniędzy czy wyłudzenie podatkowe. Do przepadku mogłoby dochodzić także wtedy, gdyby przepisano je na np. krewnych lub znajomych sprawcy.
Projektowane jest też rozszerzenie możliwości stosowania przepadku opierającego się na przeniesieniu ciężaru dowodu w odniesieniu do korzyści majątkowej pochodzącej z przestępstwa (zasadą jest, że oskarżyciel musi coś udowodnić oskarżonemu, zmiany przewidują odwrócenie tej sytuacji).
Obecnie ciężar dowodu jest przeniesiony na sprawcę wtedy, gdy zostaje skazany za przestępstwo, w którym uzyskał co najmniej 200 tys. zł korzyści. Tymczasem po zmianie dotyczyłby każdego przestępstwa, jeśli górna granica kary to co najmniej pięć lat pozbawienia wolności. Ponadto istniałaby możliwość przeprowadzenia lustracji mienia oskarżonego za okres pięciu lat przed popełnieniem przestępstwa.
Wprowadzona ma być też - w pewnych sytuacjach - możliwość orzekania przepadku korzyści pochodzących z przestępstwa, pomimo istnienia przeszkód dla wydania wyroku skazującego, czyli np. śmierci sprawcy lub jego ucieczki.