Ukraiński koncern gazowy Naftohaz w poniedziałek po raz kolejny zarzucił rosyjskiemu Gazpromowi, że ten narusza warunki tak zwanego zimowego pakietu, ustalone przy mediacji UE. Po południu w Brukseli ma dojść do rozmów w sprawie gazu z udziałem Rosji i Ukrainy oraz KE.
_ - W lutym porozumienie zostało naruszone przez stronę rosyjską; zamówiony gaz nie został dostarczony w całości. Umowa jest naruszana i w marcu _ - powiedział szef Naftohazu Anndrij Kobolew. Te braki powinny zostać zrównoważone większymi dostawami gazu z UE - dodał. Zaznaczył, że techniczne możliwości znacznego zwiększenia tych dostaw istnieją już dziś - przez interkonektor między Ukrainą a Słowacją.
Zdaniem Kobolewa Ukraina w pełni realizuje wzięte na siebie zobowiązania w ramach umów z Brukseli. Przypomniał, że tamte ustalenia były wyjściem kompromisowym dla stron.
Unia Europejska zaprosiła ministrów energetyki Rosji i Ukrainy na rozmowy w poniedziałek w Brukseli. Rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak, który już przyjechał do Brukseli, zaprzeczył, by Gazprom naruszał kontrakt z Naftohazem Ukrainy. Agencja TASS pisze, że rosyjska delegacja najpierw spotka się z wiceprzewodniczącym KE Maroszem Szefczoviczem, a rozmowy trójstronne Rosja-Ukraina-UE rozpoczną się o godzinie 15. Minister Nowak powiedział, że w Brukseli nie planuje się omawiania tzw. letniego pakietu.
Wcześniej ukraiński koncern twierdził, że głównym tematem rozmów będzie realizacja porozumień dotyczących zimowych dostaw (do końca marca) i wstępne omówienie pakietu letniego.
Moskwa przerwała w czerwcu roku 2014 dostawy gazu na Ukrainę; Gazprom poinformował o przejściu na system przedpłat z powodu nieuregulowania przez stronę ukraińską długów. Przedmiotem sporu była także cena gazu zawyżona przez Moskwę po zmianie władzy na Ukrainie z prorosyjskiej na prozachodnią.
W październiku 2014 roku przedstawiciele KE, Rosji i Ukrainy podpisali porozumienie w sprawie warunków dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę przez okres zimowy do końca marca 2015 roku. Ustalono cenę i warunek, że Kijów będzie musiał dokonywać przedpłat, aby móc odbierać gaz. Ukraina kupuje też gaz od krajów UE w ramach tzw. rewersu.
Napięcie w rosyjsko-ukraińskich relacjach gazowych wzrosło, gdy 19 lutego Naftohaz wstrzymał tłoczenie gazu do Donbasu, tłumacząc to uszkodzeniem infrastruktury przesyłowej w czasie działań wojennych, a Gazprom tego samego dnia zaczął dostarczać gaz na tereny kontrolowane przez separatystów.
Czytaj więcej w Money.pl