Arabia Saudyjska odwoła ruch lotniczy do Iranu, zakaże swym obywatelom podróżowania do tego kraju i zakończy wszelkie stosunki gospodarcze łączące ją z Teheranem - oświadczył w poniedziałek saudyjski minister spraw zagranicznych Adil ibn Ahmad ad-Dżubeir.
W niedzielę Arabia Saudyjska zerwała stosunki dyplomatyczne z Iranem po ataku na saudyjską ambasadę w Teheranie i ostrej irańskiej reakcji na egzekucję szyickiego duchownego Nimra al-Nimra.
W rozmowie z agencją Reutera szef saudyjskiej dyplomacji podkreślił w poniedziałek, że zanim możliwe będzie przywrócenie relacji między Rijadem a Teheranem, Iran musi zacząć zachowywać się jak "normalne państwo", a nie jak "rewolucja", oraz respektować międzynarodowe zasady.
- Zerwanie relacji z Teheranem nastąpiło po latach "agresywnej irańskiej polityki" - dodał. Oskarżył irańskie władze o wysyłanie bojowników do krajów arabskich i planowanie zamachów w Arabii Saudyjskiej i sąsiednich krajach Zatoki Perskiej.
- Ze strony Arabii Saudyjskiej nie ma mowy o eskalacji. Wszystkie nasze działania są podejmowane w reakcji (na posunięcia Iranu). To Irańczycy weszli do Libanu i wysłali żołnierzy Al-Kuds (specjalna jednostka irańskiej Gwardii Rewolucyjnej) do Syrii - powiedział Dżubeir.
Szef saudyjskiego MSZ zapewnił, że irańscy pielgrzymi będą nadal mile widziani w Mekce i Medynie, świętych miejscach islamu, zarówno podczas dorocznego hadżdżu, jak i poza nim.
Saudyjski minister oświadczył, że al-Nimr, który był wśród 47 osób straconych w sobotę w Arabii Saudyjskiej, był terrorystą odpowiedzialnym za "werbunek, tworzenie komórek terrorystycznych, finansowanie ich i dostarczanie im broni". Następnie wymienił zbrodnie dokonane przez 43 członków Al-Kaidy, którzy byli wśród straconych, i podkreślił, że za ich uśmiercenie Rijadowi "należy się pochwała, nie krytyka".
Władze w Rijadzie oskarżały 56-letniego duchownego, zdeklarowanego krytyka rządzącej Arabią Saudyjską dynastii, o podżeganie do przemocy wobec policji, jednak zdaniem zwolenników był on pokojowym opozycjonistą, walczącym o prawa zamieszkującej królestwo mniejszości szyickiej.
Egzekucja al-Nimra spotkała się w Iranie z ostrą reakcją. Przywódca duchowo-polityczny ajatollah Ali Chamenei oświadczył, że "nie ulega wątpliwości, iż przelana niesłusznie krew tego męczennika wyda owoce i boska ręka zemści się na saudyjskich przywódcach", a prezydent Hasan Rowhani zabicie duchownego nazwał pogwałceniem "praw człowieka i wartości islamu" oraz oskarżył Rijad o uprawianie polityki dyskryminacji religijnej, która "w ostatnich latach zdestabilizowała region".
W sobotę wieczorem setki osób protestujących w Teheranie przeciw egzekucji al-Nimra wtargnęły do saudyjskiej ambasady, częściowo ją niszcząc, a także do saudyjskiego konsulatu w Meszhedzie. Zatrzymano ponad 40 osób.
Stosunki dyplomatyczne z Iranem zerwał również uznawany za sojusznika Rijadu Bahrajn oraz Sudan, a Zjednoczone Emiraty Arabskie obniżyły ich rangę.
Państwa Ligi Arabskiej spotkają się w niedzielę w Kairze na prośbę Arabii Saudyjskiej, by "przeanalizować kryzysową sytuację między Rijadem a Teheranem (...), jak również ingerowanie Iranu w wewnętrzne sprawy arabskie" - poinformował w poniedziałek przedstawiciel Ligi, Ahmed Ben Helli.