- Głównym problemem Ukrainy pozostaje to, że jest mocno skorumpowanym krajem. Rosja oplatała Ukrainę siecią biznesowych łapówkowych powiązań, ale reżim Wiktora Janukowycza należał do najbardziej skorumpowanych na świecie - mówi w rozmowie z Joanną Skrzypiec Jan Piekło, prezes Fundacji Współpracy Polsko - Ukraińskiej PAUCI.
Joanna Skrzypiec: Jest nadzieja, że tę sytuację zmieni Micheil Saakaszwili, były prezydent Gruzji? Został gubernatorem obwodu odeskiego. Tak bardzo kocha Ukrainę, czy był tak bardzo nielubiany w Gruzji?
Jan Piekło: Z tą sympatią dla niego w Gruzji nie jest wcale tak źle. Ostatnio odbyły się w Tbilisi demonstracje pod hasłem: "Misza wróć!" Jak tam jestem i rozmawiam z miejscowymi to właściwie nie zdarzyło mi się słyszeć, aby ktoś mówił o nim bez szacunku. On dokonał rzeczy nieprawdopodobnych, faktycznie zmienił ten kraj nie do poznania. To było biedne, skorumpowane państwo, gdzie właśnie nic nie działało, a teraz jak się spaceruje po Tbilisi to jest to inny świat i inna Gruzja, ludzie mają tego świadomość.
Saakaszwili mógł już wcześniej objąć stanowisko wicepremiera Ukrainy. Nie zrobił tego. Region odeski to region trudny, newralgiczny, z dostępem do Morza Czarnego, blisko Krymu. To rodzaj wyzwania?
Powiedziałbym, że ten człowiek to rodzaj wyzwania rzuconego Putinowi. Ostrzeżenie: zobacz, tu jest Gruzin, który uczył się jak postępować w czasie wojny w 2008 roku. Odessa pozostaje w tym momencie praktycznie najważniejszym portem czarnomorskim. To region rosyjskojęzyczny i mieszkający tam ludzie mają bardzo specyficzną mentalność – nie są ani Ukraińcami, ani Rosjanami, oni są mieszkańcami Odessy i Odessa jest ich ojczyzną. Obok na Krymie Rosja buduje potężną bazę militarną, gdzie ma stacjonować broń atomowa. Z drugiej strony mamy takiego właśnie Saakaszwiliego, który jest zdeklarowanym wrogiem Rosji.
Co się teraz dzieje z regionami donieckim i ługańskim - regionami, o które i na terenie których ciągle toczą się walki? To są w tym momencie tereny rosyjskie, ukraińskie, czy to jest ziemia niczyja?
Doprecyzujmy, chodzi jedynie o część tych obwodów. Zamierzeniem Władimira Putina od samego początku było uruchomienie projektu Noworosja, który praktycznie odcinałby część Ukrainy od Morza Czarnego. Putin liczył na to, że z Donbasem stanie się to samo co z Krymem, że praktycznie bez żadnego wystrzału ludzie zadecydują o referendum i o utworzeniu obszaru, który stanie się częścią Rosji. Stało się jednak inaczej. Ukraińcy zaczęli walczyć o swoją ojczyznę. Teraz te regiony wyglądają jak bandyckie terytorium, strefa niestabilności, w której można handlować bronią. To wojna propagandowa i kulturalna.
Czy pozostała część Ukrainy radzi sobie gospodarczo, ekonomicznie? Donbas pozostawał sercem surowcowym kraju.
Ukraina w ramach umowy stowarzyszeniowej i solidarności europejskiej może liczyć na gaz przez Słowację, na węgiel - także polski, jeśli trzeba będzie. Myślę, że tragedii żadnej nie ma. Poza tym większa część przemysłu ciężkiego była w tych regionach dosyć przestarzała. Były co prawda fabryki zbrojeniowe, ale te w dużej części Rosja zdemontowała i wywiozła do siebie.
Wrócił Pan z Rygi ze szczytu Partnerstwa Wschodniego poświęconego także Ukrainie (21 – 22.05). W najbliższych dniach jedzie Pan do Kijowa. Czy temat „wojna” cały czas Ukraińcom towarzyszy?
Ludzie chodzą do pracy, odprowadzają dzieci do szkoły, starają się żyć normalnie, ale cały czas podskórnie w ich świadomości wojna jest obecna. Jest także widoczna. Jest w mediach więc Ukraińcy codziennie patrzą na kolejne ofiary i kolejne pogrzeby. Chcieliby, żeby się to wreszcie skończyło, żeby Unia Europejska pomogła. Ukraińcy mówią: „giniemy za europejskie wartości”. Ale końcowej deklaracji po szczycie Partnerstwa Wschodniego w Rydze nie było. Można się więc spodziewać, że poparcie dla integracji Ukrainy z Unią Europejską zdecydowanie spadnie.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
MFW prognozuje Ukrainie katastrofę Według nowej oceny, wojna z Rosją wywarła większy niż przewidywano wpływ na gospodarkę kraju. | |
Ukraina dostanie pół miliarda euro kredytu Pieniądze mają być wykorzystane m.in. na odbudowę zniszczonego w wyniku działań wojennych Donbasu. | |
Ukraiński oligarcha zamyka swoje zakłady. "Bezprecedensowy nacisk" Grupa DF kontrolowana przez ukraińskiego oligarchę Dmytro Firtasza oznajmiła w czwartek, że zamyka swoje dwa ostatnie zakłady nawozów azotowych. |