"Witamy z zadowoleniem przyjęcie tej reformy przez Kongres; to kluczowy krok, który przyczyni się do wzmocnienia roli MFW we wspieraniu globalnej stabilności finansowej" - napisała w oświadczeniu szefowa funduszu Christine Lagarde.
Jak dodała, reforma znacząco zwiększy podstawowe zasoby finansowe MFW, umożliwiając mu "na bardziej skuteczne reagowanie na kryzysy". Ponadto poprawi zarządzanie MFW, gdyż - jak tłumaczyła Lagarde - po reformie "lepiej odzwierciedlana będzie (w funduszu) rosnącą rola dynamicznych gospodarek wschodzących i krajów rozwijających się".
Chodzi o ambitną reformę uzgodnioną już w 2010 roku, dwa lata po wybuchu najgorszego powojennego kryzysu światowego. Zakłada ona m.in. podwojenie kapitału MFW oraz zmianę organizacji instytucji, by nieco zmniejszyć w niej dominację Europy Zachodniej, a większe wpływy zapewnić rosnącym gospodarkom, takim jak Chiny, Brazylia czy Indie.
Centralnym elementem finansów MFW jest system kwot (maksymalnych udziałów), jakie 188 należących do niego krajów ma w razie potrzeby przekazać Funduszowi. Limity te zależą od pozycji ekonomicznej danego kraju, wpływają też na siłę głosu w organizacji. Im bogatszy kraj, tym większe jest jego potencjalne zaangażowanie w MFW i większy wpływ na decyzje. Z kwotami związane są też kwestie pożyczek, bo kraj może otrzymać od Funduszu kilkukrotność swojego limitu.
Zdecydowana większość państw członkowskich MFW zgodziła się na reformę od razu, ale Kongres USA dotychczas odmawiał jej ratyfikacji. Głównie to Republikanie blokowali przesunięcie 63 mld dolarów z funduszu kryzysowego MFW na jego konto ogólne, co oznaczałoby zielone światło dla reformy.
Na swej ostatniej w tym roku konferencji prasowej w Białym Domu, Obama wyraził w piątek zadowolenie, że przyjęta przez Kongres ustawa budżetowa zawiera zgodę na dawno uzgodnioną reformę.