- Dzisiaj w przekazach marketingowych banków przeważają hasła reklamowe, które nie mają wartości informacyjnej dla klientów - mówiła w programie #dziejesięnażywo Dorota Karczewska, wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK chce to zmienić i pracuje nad ustawą, która zmusi banki do zmiany sposobu reklamowania produktów.
Raty "zero procent", kredyty za darmo i brak prowizji - takie hasła już niedługo znikną z reklam banków i firm pożyczkowych. Według propozycji UOKiK w reklamach trzeba będzie podać wszystkie opłaty uwzględnione w całkowitym koszcie kredytu oraz rzeczywistą roczną stopę oprocentowania.
Propozycje UOKiK zakładają, że taki sam czas w reklamie będą trwały i zachęty i informacje o warunkach kredytu.
Proponowane przepisy stanowią, że przed zawarciem umowy klient będzie musiał dostać zestaw informacji dotyczących najważniejszych cech oferowanego kredytu, na przykład - poza oprocentowaniem - zasad spłaty czy o skutków braku płatności. Wszystkie te informacje będą musiały być wpisane w treść właściwej umowy.
Jak czytamy w projekcie założeń do nowej ustawy, obecnie obowiązujące przepisy są stosowane przez kredytodawców w zbyt dowolny sposób. Dlatego konieczne jest doprecyzowanie wymagań, tak by klient miał większą możliwość porównania ofert i wyboru tej najlepszej dla siebie. Uwagi do polskich rozwiązań miała też komisja europejska - projekt je uwzględnia.
Dodajmy, że ustawa o kredycie konsumenckim stosuje się tylko do kredytów o wartości niższej niż 255 550 złotych. To oznacza, że kredyty hipoteczne będą musiały zostać uwzględnione w innych przepisach. Jak zapewnia wiceprezes UOKiK - kredytobiorcy nie pozostaną na lodzie.