Już nie tylko place, parki i ulice – od dziś obowiązuje zakaz spożywania alkoholu we wszystkich miejscach publicznych. To nie koniec zaskoczeń – może się okazać, że nie będzie można go kupić nocą w osiedlowym sklepie. Nie będzie to wynik złej woli sprzedawcy, lecz ograniczeń, które teraz będą mogły ustalać samorządy.
To informacja ważna przede wszystkim dla tych, którzy weekend lubią rozpocząć od wypicia piwa w lesie czy na bulwarze. O ile do niedawna były wątpliwości co do tego, w których miejscach można spożywać alkohol bez obawy, że miły wieczór zakończy się wystawieniem mandatu, tak od piątku zupełnie się rozwiewają. 9 marca zaczyna obowiązywać zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych. Wcześniej przepisy Ustawy o wychowaniu w trzeźwości zakazywały robienia tego w konkretnych miejscach: na ulicach, placach i parkach.
Koniec wątpliwości, gdzie wolno, a gdzie nie
Autorem projektu zmian jest Ministerstwo Zdrowia, które tłumaczyło to koniecznością lepszej ochrony zdrowia obywateli. Był też jednak drugi powód: przepisy w dotychczasowym brzmieniu, które wprost wskazywały na miejsca, w których picie jest niedozwolone, wielokrotnie budziły wątpliwości interpretacyjne. Do rangi symbolu urosła sprawa aktywisty Marka Tatały, który został ukarany za picie piwa na nadwiślańskim bulwarze. Sprawa trafiła do sądu, który musiał orzec, czy Bulwar Flotylli Wiślanej, gdzie doszło do zdarzenia, to ulica w rozumieniu ustawy czy też nie. Sąd odwoławczy stanął po stronie warszawiaka, a sprawa odbiła się bardzo głośnym echem w mediach.
Teraz takich wątpliwości ma już nie być, bo zakazane będzie spożywanie alkoholu w każdym miejscu publicznym – z wyjątkiem miejsc do tego przeznaczonych. Czym są owe miejsca publiczne? Tego niestety ustawa nie wyjaśnia. W braku definicji należy się posiłkować innymi obowiązującymi przepisami i uznać, że chodzi tu o miejsce ogólnodostępne dla każdego.
Naruszenie przepisów to wykroczenie, które jest karane grzywną w wysokości 100 zł. Mandat należy opłacić w terminie 7 dni, w przeciwnym razie sprawa trafi do sądu.
Zobacz też: GPW chce kupić giełdę w Izraelu. Paweł Borys wyjaśnia
Samorządy mogą kontrolować liczbę sklepów z alkoholem
Bardzo ogólne określenie miejsc, w których zabronione będzie picie alkoholu to niejedyna nowość, która wchodzi dziś w życie.Nowe uprawnienia dostaną również gminy, które będą mogły decydować o liczbie punktów sprzedaży alkoholu.
Rady gminy zyskały właśnie prawo do określenia maksymalnej liczby zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych na swoim terenie odrębnie dla różnych rodzajów napojów alkoholowych, czyli piwa, wina, wódki innych, zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia w miejscu sprzedaży oraz zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży.
Samorządy zyskały także prawo do wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu od 22 do 6 rano. Okazuje się jednak, że choć walczyły o to uprawnienie od kilku lat, to teraz nie palą się do uchwalania takich zakazów.
Przed kilkoma tygodniami money.pl zwrócił się do kilkudziesięciu gmin (przede wszystkim największych miast) z pytaniem, czy zamierzają skorzystać z możliwości wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu od 22 do 6 rano lub ograniczenia liczby punktów sprzedaży napojów zawierających do 4,5 proc. alkoholu. Z odpowiedzi, które otrzymaliśmy, wynika, że tylko nieliczne urzędy miast mają już jakiś plan działań lub prowadzą konsultacje. Pozostałe albo nie potrafią odpowiedzieć na to pytanie, albo dopiero będą się zastanawiać. Są też takie, które zasłaniają się półrocznym terminem przyjęcia odpowiednich uchwał.
Czytaj więcej: Zakaz sprzedaży alkoholu po 22. Chciały tego samorządy, ale teraz nie palą się do skorzystania z nowego prawa
Sopot: ewentualne zakazy trzeba przedyskutować z zainteresowanymi
Od początku prac legislacyjnych orędownikiem wprowadzenia takich zmian, które pozwolą samorządom wprowadzać zakaz sprzedaży napojów wysokoprocentowych nocą, był Sopot. Skontaktowaliśmy się z Biurem Komunikacji Społecznej, by dowiedzieć się, czy teraz, gdy taka możliwość właśnie weszła w życie, radni chcą jak najszybciej z nowego prawa skorzystać.
- Wszelkie działania w tym temacie będą poprzedzone rozmowami z zainteresowanymi – wyjaśnia Anna Dyksińska i dodaje, że w drugiej połowie marca odbędzie się Komisja Bezpieczeństwa Rady Miasta, w trakcie której temat ten zostanie poruszony.
Nie czekając na ustawę, Sopot już podjął kroki w kierunku ograniczenia szkód spowodowanych przez osoby, które nadużywają alkoholu w godzinach nocnych. Dokładnie rok temu w mieście zainicjowany został program "21 Plus", który zakłada, że do klubów, które do niego przystąpiły, wstęp mają wyłącznie osoby, które ukończyły 21. rok życia (a młodsze pod warunkiem okazania legitymacji studenckiej).
-Bez współpracy zainteresowanych stron program nie odniósłby sukcesu. Stąd zależy nam, by i teraz mogli wypowiedzieć się właściciele sklepów, których zakaz może objąć – wyjaśnia Dyksińska.
Sprzedaż alkoholu generuje dużą część zysków sklepów. Nic dziwnego, że zarówno sprzedawcy, jak i różne organizacje ich zrzeszające wyrażały obawy, czy nowe przepisy nie pogorszą znacząco sytuacji sklepów w gminach, w których takie obostrzenia zostałyby wprowadzone. I tak, Polska Izba Handlu zgodziła się co do tego, że pewne ograniczenia w dostępie do alkoholu w nocy są potrzebne, ale zaproponowała własne pomysły, tak by projekt był lepiej dostosowany do współczesnych realiów.