- Zakończono strajk, ale spór zbiorowy z pracodawcą trwa – zaznaczyła wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego Agnieszka Szelągowska po spotkaniu z prezesem Polskiego Funduszu Rozwoju Pawłem Borysemi prezydentem Pracodawców RP Andrzejem Malinowskim.
Czytaj też: * *Kto zarobi na strajku w LOT? Firmy walczące o odszkodowania. Czekają na blisko 10 mln zł
Monika Żelazik przywrócona do pracy
Zarząd spółki spełnił najważniejsze postulaty strajkujących. Do pracy przywrócono przewodniczącą Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) Monikę Żelazik oraz wszystkich osób zwolnionych w związku ze strajkiem rozpoczętym 18 października – informuje serwis PAP.
Uchylono również naganę dla szefa Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT Adama Rzeszota.
Strajkujący nie zostaną obciążeni kosztami odwołanych lotów. Straty firmy w tym zakresie szły w miliony.
Strajkujący kwestionowali regulamin płac, który ich zdaniem był niesprawiedliwy. Zarząd PLL LOT zobowiązał się do przystąpienia (od 7 listopada) do prac nad nowym dokumentem.
Ponadto strony zobowiązały się do "zachowania spokoju społecznego przez okres co najmniej 24 miesięcy pod warunkiem przestrzegania prawa i warunków porozumienia".
Podpisano też obustronne zobowiązanie, że wszelkie kwestie sporne będą w pierwszej kolejności rozstrzygane na drodze polubownej.
Strajk trwał 2 tygodnie
Przypomnijmy, że strajk rozpoczął się 2 tygodnie temu, w czwartek 18 października. Tego dnia w pracy nie stawiło się blisko 100 pracowników. Zebrali się przed siedzibą spółki z transparentami i domagali się podjęcia rozmów. W pierwszych dniach strajku firma nie musiała odwoływać żadnych lotów, gdyż wakaty po strajkujących wypełniała pracownikami, którzy do akcji się nie przyłączyli oraz osobami prowadzącymi jednoosobowa działalność gospodarczą, które zgodnie z prawem strajkować po prostu nie mogły.
Czytaj też: * *Strajk w PLL LOT. Przewoźnik wynajął samoloty z załogami
Było to jednak rozwiązanie tymczasowe i po kilku dniach z siatki lotów zaczęły wypadać kolejne rejsy. W sumie odwołano blisko 200 rejsów; głównie krajowych, lecz zdarzały się też międzykontynentalne (np. do Toronto).
Strajk w LOT zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy w LOT w osobach: szefa Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT Adama Rzeszota, przewodniczącej Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) Moniki Żelazik i wiceprzewodniczącej tego związku Agnieszki Szelągowskiej.
Początkowo postulatem strajkujących było przywrócenie do pracy przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona, potem także przywrócenia do pracy 67 osób dyscyplinarnie zwolnionych po rozpoczęciu protestu oraz dymisji prezesa PLL LOT. Zarząd zgodził się na przywrócenie zwolnionych do pracy.
Strajkujący domagali się też powrotu do regulaminu wynagrodzeń z 2010 roku oraz gwarancji bezpieczeństwa, że zarząd LOT nie obciąży organizatorów strajku kosztami, jakie spółka poniosła z powodu strajku, jeśli okazałoby się, że sąd uzna ten strajk za nielegalny. Sąd Okręgowy 20 listopada zajmie się zbadaniem, czy przeprowadzone przez związki zawodowe referendum strajkowe było legalne. O zbadanie tego zwrócił się LOT.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl