Jak pisze "Gazeta Wyborcza", w ostatnich dniach ceny paliwa do silników Diesla na stajach obu państwowych spółek paliwowych rosły "wyjątkowo dynamicznie". Zgodnie z danymi firmy BM Reflex litr ON kosztował pod koniec minionego tygodnia średnio 5,27 zł. To najwyższa cena tego paliwa od połowy sierpnia 2014 roku.
Według BMW Reflex w ciągu dwóch tygodni od pierwszej tury wyborów samorządowych litr ON wzrósł średnio o 10 groszy na litrze, ale nie odbywało się to równomiernie na wszystkich stacjach. Na stacjach Orlenu i Lotosu wzrost wyniósł 17 groszy, czyli nawet trzy razy więcej niż na stacjach niezależnych i należących do zagranicznych koncernów.
W połowie października gazeta wskazywała, że ceny paliw - szczególnie oleju napędowego - na polskich stacjach są utrzymywane na nienaturalnie niskim poziomie. Choć ropa naftowa na światowych rynkach mocno drożała, ceny na polskich stacjach ani drgnęły. Właściciele prywatnych stacji mówili, że dokładają do interesu, bo państwowe spółki robią ich kosztem kampanię wyborczą PiS.
Według cytowanych przez "Wyborczą" analityków sprzedaż oleju napędowego przestaje przynosić straty po ostatnich obniżkach. - Nie powinni już narzekać właściciele stacji, na których litr oleju napędowego kosztuje 5,3 zł - mówi gazecie Urszula Cieślak, analityczka BM Reflex. Jak podkreśliła, jednocześnie z podwyżką cen detalicznych, spadły ceny hurtowe Orlenu i Lotosu. Obie spółki mają łącznie 90 proc. rynku hurtowego w Polsce.
Obniżka cen hurtowych - w przeciwieństwie do detalicznych - jest związana z ceną ropy naftowej na światowych rynkach. Jeszcze na początku października ropa kosztowała do 85 dol. za baryłkę, ale w ostatnich dniach cena spadła poniżej 73 dol.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl