Prawie 90 procent korespondencji z sądów i prokuratur trafia do adresatów - zapewnia Polska Grupa Pocztowa. Zwycięzcy przetargu na pocztową obsługę wymiaru sprawiedliwości zapowiadają otwarcie nowych placówek w całym kraju. Ma to poprawić dostarczanie korespondencji do Polaków.
Na zdjęciu Rafał Brzoska, prezes In Postu.
Prezes jednej z firm, które wygrały przetarg na obsługę przesyłek sądów i prokuratur, Rafał Brzoska wyjaśnia, że skuteczność doręczeń tej korespondencji sięga 87 procent. Listonosze doręczają klientom 75 procent przesyłek. Reszta jest awizowana, ale część z tej korespondencji odbierają sami adresaci. To dane na 29 stycznia i dotyczą przesyłek, dla których okres pełnej awizacji już się zakończył.
Prywatni pocztowcy deklarują uruchomienie dodatkowych 2,5 tysiąca punktów, w których będzie można odebrać korespondencję. Jak informuje Rafał Brzoska obecnie jest ich ponad 7 tysięcy. Nowe punkty mają być otwarte w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, a o ich lokalizacji mają zdecydować mieszkańcy. W pierwszej kolejności znajdą się one w miastach gminnych.
Prezes Polskiej Grupy Pocztowej wyjaśnia, że każdego dnia przez ręce jego pracowników przechodzi od 300 do 400 tysięcy przesyłek z sądów i prokuratur. Od 1 stycznia PGP przesłała blisko 4 milionów listów. Z początkiem roku Polska Grupa Pocztowa przejęła od Poczty Polskiej obsługę korespondencji sądów i prokuratur.
Prokuratura bada przetarg
Prokuratura Generalna analizuje problemy związane z dostarczaniem przesyłek sądowych - poinformował w czwartek PG Andrzej Seremet. Dodał, że w lutym zebrane zostaną informacje w tej sprawie oraz odbędą się rozmowy z przedstawicielami Polskiej Grupy Pocztowej.
_ - W Prokuraturze Generalnej monitujemy problemy związane z obecną realizacją przetargu, którego efektem jest to, że Poczta Polska nie jest już doręczycielem tego typu wezwań i zawiadomień. W najbliższych dniach, mniej więcej w ciągu tygodnia, być może najdalej w ciągu dwóch, zbierzemy wszystkie doświadczenia z kraju. Usiądziemy wtedy z przedstawicielami Polskiej Grupy Pocztowej, zastanawiając się nad tym, czy nie należałoby w jakiś sposób zmienić tej umowy _ - powiedział Seremet pytany o sprawę dostarczania przesyłek sądowych.
Zapewnił, że prokuratura nie lekceważy pojawiających się sygnałów dotyczących problemów z właściwą realizacją dostarczania zawiadomień, ale otrzymuje także sygnały pozytywne, wskazujące na to, że doręczyciele Polskiej Grupy Pocztowej mają możliwości informatyczne śledzenia losów przesyłki, _ czego Poczta Polska nie oferowała _.
Do końca zeszłego roku sądy i prokuratury za pośrednictwem Poczty Polskiej doręczały swe pisma - wezwania dla stron i świadków, odpisy wyroków, apelacje i inne dokumenty. Od nowego roku dostarczaniem tej korespondencji zajmuje się Polska Grupa Pocztowa (PGP). Na ryzyko związane ze zmianami w dostarczaniu przesyłek wskazywały m.in.: Naczelna Rada Adwokacka i Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury.
We wtorek, z zawiadomienia Poczty Polskiej, Prokuratura Okręgowa w Krakowie wszczęła śledztwo w sprawie przetargu na dwuletnią obsługę korespondencji z sądów i prokuratur. Dotyczy ono _ złożenia w celu uzyskania zamówienia publicznego nierzetelnego pisemnego oświadczenia w zakresie dotyczącym wymogów stawianych przez zamawiającego _.
W środę minister sprawiedliwości Marek Biernacki przypomniał, że w zeszłym tygodniu skierował pismo do Urzędu Komunikacji Elektronicznej w sprawie kontroli wykonywania tych usług. Resort sprawiedliwości zaznacza również, że dopiero za kilka miesięcy będzie można w pełni miarodajnie ocenić, jak funkcjonuje system doręczeń, natomiast o wszystkich wpływających do MS skargach został poinformowany UKE.
Kontrakt na dostarczanie przesyłek sądowych wart jest prawie pół miliarda zł - oferta PGP okazała się tańsza od oferty Poczty Polskiej mniej więcej o 80 mln zł. W umowie zakontraktowano doręczenie 100 mln przesyłek, średnio ponad 4 mln listów, paczek oraz przesyłek kurierskich w obrocie krajowym i zagranicznym miesięcznie. Aby obsłużyć kontrakt, PGP podpisała umowę z Ruchem oraz InPostem, które mają udostępnić swe kioski, agencje i inne punkty awizacyjne (np. w salonach i sklepach o różnych branżach) oraz system dystrybucyjny.
Czytaj więcej w Money.pl