Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kontrole graniczne, kursy, konfiskata majątku. Oto reakcje na kryzys migracyjny

0
Podziel się:

Od planów konfiskaty migrantom wartościowych przedmiotów, aby pokryć koszty ich pobytu, przez obowiązkowe dania z wieprzowiny w miejskich stołówkach po kontrole graniczne - władze europejskich krajów w różny sposób reagują na bezprecedensowy napływ migrantów.

Kontrole graniczne, kursy, konfiskata majątku. Oto reakcje na kryzys migracyjny
(PAP/EPA/OLIVER DIETZE)

Najwięcej kontrowersji wzbudza duńska reforma programu azylowego, której celem jest - jak deklarowano - "uczynienie z Danii kraju mniej atrakcyjnego" dla migrantów. Urząd Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) ostrzegał, że zmiany "podsycają strach i ksenofobię".

Reforma zakłada możliwość przeprowadzania przez duńskie służby rewizji bagaży i rekwirowania migrantom na poczet pokrycia kosztów ich pobytu gotówki powyżej kwoty 10 tys. koron (1,3 tys. euro) i wartościowych przedmiotów, z wyjątkiem tych o znaczeniu sentymentalnym (np. obrączek).

O ile zagraniczne media potępiają szczególnie właśnie konfiskaty, to organizacje międzynarodowe i obrońcy praw człowieka piętnują obostrzenia mające utrudniać uchodźcom łączenie rodzin. O taką możliwość można będzie ubiegać się dopiero po trzech latach pobytu.

Wiele krajów decyduje się na wprowadzenie kontroli granicznych. Jesienią 2015 roku tymczasowe kontrole wprowadziły Niemcy. Szwecja na początku stycznia wprowadziła kontrole dokumentów na granicy z Danią. Kilka godzin później kontrole graniczne na południowej granicy z Niemcami rozpoczęła Dania.

Ministrowie spraw wewnętrznych UE na spotkaniu 25 stycznia zaapelowali, by KE przygotowała ewentualne decyzje o przedłużeniu tymczasowych kontroli na granicach w strefie Schengen nawet na dwa lata.

Władze Słowenii poinformowały w styczniu, że spośród migrantów, usiłujących dostać się na terytorium tego kraju, wpuszczani będą tylko ci, którzy zadeklarują zamiar wystąpienia o azyl w Austrii lub w Niemczech. Analogiczne restrykcje zapowiedziały też Chorwacja, Serbia i Czarnogóra.

20 stycznia austriacki kanclerz Werner Faymann zadeklarował przygotowywanie "pakietu przedsięwzięć", które doprowadzą do "drastycznego obniżenia" liczby uchodźców w Austrii. Mają to być działania zarówno na szczeblu europejskim, jak i krajowym.

Jak sprecyzowano, Austria przyjmie w tym roku tylko 37,5 tys. ubiegających się o azyl, w 2017 roku 35 tys., w 2018 - 30 tys. i w 2019 (do 30 czerwca) - 25 tys. W sumie będzie to maksymalnie 127,5 tys. osób, co odpowiada 1,5 proc. liczby ludności Austrii.

W połowie stycznia Bundestag podjął decyzję o wprowadzeniu jednolitego dowodu tożsamości dla imigrantów starających się o status azylanta bądź uchodźcy w Niemczech. Nowy dokument ma usprawnić pracę urzędów zajmujących się rejestracją uchodźców; ma być wprowadzany sukcesywnie od lutego.

Okazanie zabezpieczonego przed możliwością sfałszowania dokumentu będzie w przyszłości warunkiem otrzymania świadczeń oraz starania się o azyl bądź status uchodźcy.

Ustawa przewiduje ponadto wprowadzenie w placówkach zajmujących się rejestracją imigrantów w całym kraju systemu komputerowego pozwalającego na identyfikację odcisków palców.

Nowy system ma zlikwidować chaos panujący w administracji zajmującej się imigrantami. Znane są przypadki kilkakrotnego wypłacania świadczeń tej samej osobie. Szwankuje też wymiana informacji między poszczególnymi krajami związkowymi.

Nie brak też rozmaitych kroków podejmowanych przez władze lokalne, które tłumaczą, że kierują się troską o mieszkańców. W kontekście napaści, w tym seksualnych, na kobiety, dokonanych przez migrantów m.in. z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu w okresie noworocznym w Kolonii w Niemczech, a także w miastach austriackich, szwedzkich i fińskich, uwagę mediów przykuły organizowane w Norwegii kursy edukacyjne dla migrantów, dotyczące traktowania kobiet.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)