Dziś otwarto koperty z ofertami producentów startujących w przetargu na 48 samolotów wielozadaniowych dla polskiej armii. Firmy lotnicze, które złożyły oferty na sprzedaż Polsce swoich samolotów nie zgodziły się na opublikowanie szczegółów propozycji.
Wiceminister Obrony Narodowej Janusz Zemke, powołując się na obowiązek tajemnicy handlowej oferentów ujawnił jednak, że różnica cen wynosi około 10 procent. Zaznaczył że Amerykanie podali ceny w dolarach, a Francuzi i Szwedzi w euro, co wymaga także przeliczanie kursowego.
Janusz Zemke zaznaczył, że istotne różnice dotyczą zaproponownego modelu kredytowania Polski i lat spłaty. Dodał że teraz fachowcy głównie w resorcie finansów, muszą bardzo uważnie sprawdzić oferty. "Mówimy o gigantycznych pieniądzach" - podkreślił Janusz Zemke
Na sprawdzenie, czy oferty są prawidłowe oraz na wybranie zwycięzcy Komisja Przetargowa ma teraz 45 dni. Przetarg będzie ważny jedynie wtedy, gdy przynajmniej dwie oferty będą ważne.
Dziś wyszło też na jaw, że polski rząd wyraził zainteresowanie złożoną niedawno ofertą sprzedaży Polsce przez firmę Lockheed Martin, producenta F 16, sześciu samolotów transportowych Herkules C 130. Ministrer obrony Jerzy Szmajdziński powiedział , że rząd amerykański został poproszony o pośrednictwo w tej transakcji.
