Posłowie biorący udział w strajku nie powinni mieć za niego płacone - uważa Kornel Morawiecki z Koła Poselskiego Wolni i Solidarni. - To byłaby nauczka, że nie można igrać z polską demokracją - podkreślił.
Kornel Morawiecki, odnosząc się w piątek w radiowej Jedynce do protestu posłów opozycji w Sejmie, ocenił, że 16 grudnia wszyscy posłowie powinni posłuchać marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i na jego prośbę przejść do Sali Kolumnowej. - My jesteśmy pracownikami - w sensie takim administracyjnym - pana marszałka i on jest naszym szefem i trzeba go słuchać - dodał.
Pytany, czy należy nałożyć na posłów kary za udział w proteście w Sejmie Morawiecki odpowiedział, że "jakaś odpowiedzialność powinna być". Jego zdaniem "strajk był nielegalny", a posłowie, którzy brali w nim udział, "nie powinni mieć płacone" za udział w proteście. - To byłaby też taka trochę nauczka, że nie wolno tak bezkarnie sobie jakby igrać z polskim parlamentaryzmem, z polską demokracją - dodał.
Protest posłów PO i Nowoczesnej w sali obrad Sejmu trwał od 16 grudnia do 12 stycznia. W sali plenarnej Sejmu przebywali posłowie opozycji, którzy sprzeciwiali się wykluczeniu z obrad posła PO Michała Szczerby oraz projektowanym zmianom w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r.
Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum (więcej o tym tutaj)
. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16. grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.