Ministerstwo sprawiedliwości bierze pod uwagę nową drogę do aplikacji prawniczej z pominięciem korporacji. Przyszły radca, albo adwokat mógłby ją uzyskać na uczelni.
Obecnie na aplikacji radcowskiej na trzech rocznikach uczy się 7688 osób, a na adwokackiej – 4686 – pisze "Rzeczpospolita". Liczby te mogą jednak w kolejnych latach stopnieć, bowiem resort sprawiedliwości rozważa wprowadzenie aplikacji na uczelniach.
- Udział uczelni w aplikacjach prawniczych jest stosunkowo duży na świecie. Nie odrzucamy idei wprowadzenia alternatywnej drogi dojścia do zawodu adwokata i radcy prawnego – powiedział "Rz" Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.
W tym roku przyszli prawnicy muszą za aplikację zapłacić średnio 5,2 tys. zł. Uczelniana mogłaby być tańsza i krótsza, a aplikant miałby zagwarantowaną praktykę w kancelarii.
To przełamałaby monopol korporacji prawniczych i otworzyło ten hermetyczny zawód. Pomysł ten spotkał się z poparciem Uniwersytetu Warszawskiego, ale sceptycznie ocenił go Uniwersytet Jagielloński – ustaliła "Rz".
Nie jest zaskoczeniem, że równie samorządy prawnicze krytykują pomysł resortu. Ich zdaniem to uderzyłoby w standardy zawodowe.