Prok. Grzegorz Zarański naczelnik Wydziału ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie, poinformował, że areszty wobec obu podejrzanych zostały zastosowane do 2 stycznia.
Postanowienia sądu zapadły na posiedzeniach niejawnych i nie są prawomocne, co oznacza, że strony mogą złożyć zażalenie, ale są wykonalne, czyli że podejrzani od razu trafiają do aresztu. Posiedzenia w obu sprawach trwały po kilka godzin.
O areszty wnioskowała w czwartek Prokuratura Regionalna w Rzeszowie.Obaj mężczyźni zostali zatrzymani w środę.
Biznesmen podejrzany jest m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenie prawie 3,5 mln zł; urzędnikowi - b. zastępcy dyrektora departamentu budżetu i efektywności finansowej Ministerstwa Sprawiedliwości - prokuratura zarzuciła przyjęcie korzyści majątkowych.
W toku śledztwa ustalono m.in., że Tomasz S. od 24 marca 2014 r. do 26 stycznia 2016 r. przyjął 121,5 tys. zł korzyści majątkowych. "Pieniądze te zostały mu wręczone w zamian za przychylność w odniesieniu do innego podejrzanego w tej sprawie - byłego dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie - w kwestiach dotyczących nadzoru i kontrolowania wykonania budżetu państwa oraz kontroli zakupów realizowanych centralnie z części budżetu odpowiadającej sądom powszechnym" - podała Prokuratura Krajowa.
Z kolei Dariusz K. usłyszał pięć zarzutów - m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, założonej i kierowanej przez b. dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie Andrzeja P. (także podejrzanego w tej sprawie). K. miał działać w tej grupie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w okresie co najmniej od 5 lutego 2008 do 12 września 2016 roku.
Zdaniem prokuratury grupa zajmowała się przywłaszczaniem środków pieniężnych przekazywanych przez Skarb Państwa do dysponowania Sądowi Apelacyjnemu w Krakowie. PK poinformowała, że grupa dokonywała też przestępstw "przeciwko wiarygodności dokumentów oraz przeciwko obrotowi gospodarczemu". Na przestępczej działalności tej grupy Skarb Państwa stracił prawie 25 mln złotych - ustalono.
Prokuratura zarzuciła Dariuszowi K. także przywłaszczenie środków pieniężnych pozostających w dyspozycji Sądu Apelacyjnego w Krakowie w łącznej kwocie prawie 3,5 mln zł i wystawiania w porozumieniu z innymi podejrzanymi w tej sprawie faktur na rzecz tego sądu za fikcyjne usługi, które nigdy nie zostały i nie miały zostać wykonane.
Jest on też podejrzany o pranie, wspólnie z innymi podejrzanymi, brudnych pieniędzy w łącznej kwocie prawie 3,5 mln zł i wielokrotne udzielenie, na polecenie Andrzeja P., osobom pełniącym funkcje publiczne korzyści majątkowych w łącznej kwocie prawie 752 tys. zł.
Śledztwo CBA prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie i dotyczy nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami publicznymi przekazanymi do dyspozycji Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
W śledztwie tym zatrzymano już 16 osób. 8 podejrzanych, w tym 5 byłych pracowników Sądu Apelacyjnego w Krakowie, przebywa w aresztach. W toku postępowania dotychczas zabezpieczono mienie o łącznej wartości prawie 8 mln zł.
Postępowanie toczy się od 2011 r., a do pierwszych zatrzymań doszło w połowie grudnia 2016 r. Biuro zatrzymało wtedy pięciu podejrzanych: dyrektora i główną księgową Sądu Apelacyjnego w Krakowie, dyrektora Centrum Zakupów dla Sądownictwa oraz dwóch biznesmenów, których firmy miały wykonywać fikcyjne usługi na rzecz Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
W tej sprawie skierowano już akt oskarżenia przeciwko prezesowi SA w Krakowie Krzysztofowi S. W sierpniu Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej oskarżył go o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, na czele której miał stać inny podejrzany w tej sprawie - dyrektor Sądu Apelacyjnego w Krakowie Andrzej P.
Prokurator oskarżył także Krzysztofa S. o niedopełnienie obowiązków prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie i przyjmowanie korzyści majątkowych znacznej wartości w kwocie nie mniejszej niż 376,3 tys. zł.
Sprawa ma charakter rozwojowy. Niewykluczone są kolejne zatrzymania i zarzuty.
Agnieszka Pipała